Avatar 2 za potężny. Popsuł projektory w japońskich kinach
Aż 13 długich lat zajęło Cameronowi wyprodukowanie drugiej części Avatara. Rozmach produkcji, najnowsze efekty graficznie i specjalnie okazały się zbyt ambitne dla… kin, w których firm jest obecnie wyświetlany.
Z Kraju Kwitnącej Wiśni zaczęły bowiem docierać doniesienia, że Avatar 2: Istota Wody pokonał sprzęt w japońskich kinach. Obsługa musiała zaś użyć drastycznych środków, by okiełznać tytaniczną produkcję.
Avatar 2 psuje projektory w Japonii
Wiele kin w całym kraju zaczęło zgłaszać problemy techniczne z Avatarem 2. Niektóre placówki były zmuszone nawet do odwołania seansów i zwrócenia widzom pieniędzy za bilety. Film był bowiem tak potężny, że zawieszał i resetował projektory, m.in. w kinach sieci United Cinemas, Toho czy Tokyu Corp.
W czym problem? Avatar 2: Istota Wody wykorzystuje technologię high frame rate (HFR), a film wyświetlany jest w 48 klatkach na sekundę zamiast w standardowych 24 FPS-ach. Co ciekawe, film wykorzystuje HFR tylko w scenach akcji, a dialogi i mniej aktywne momenty nadal są w 24 klatkach.
Najpewniej doprowadziło to do sytuacji, gdzie film z początku wyświetla się prawidłowo, lecz podczas pierwszej potyczki sprzęt po prostu się zacinał, nie mogąc obsłużyć podwójnej liczby klatek. Z dostępnych informacji wynika, że jedno z japońskich kin w mieście Nagoja rozwiązało problem redukując liczbę klatek do klasycznych 24.
Japońskie kina znane są z powolnych inwestycji w modernizacje projektorów, więc problemy nie są szczególnym szokiem. Kto może ich jednak winić? Filmy w 48 FPS-ach są tak rzadkie, jak białe święta w Polsce.
Filmy kręcone w 48 FPS nadal wyjątkowo rzadkie
Filmy w 48 klatkach znane są już od pewnego czasu, ale technologia ta nie przyjęła się zbyt powszechnie wśród producentów i reżyserów.
Najczęściej 48 FPS przyjmuje raczej rolę chwytu marketingowego i powodu, by nieco podwyższyć cenę biletu. Z drugiej strony każdy gracz wie, że więcej klatek oznacza większą płynność wyświetlanej treści. W filmach działa to jednak nieco inaczej niż w interaktywnych grach.
Sławniejszymi produkcjami pyszniącymi się 48 klatkami był Gemini Man z 2019 r. (reż. Ang Lee, w roli głównej Will Smith). Reżyser Peter Jackson także bawił się technologią w trylogii Hobbita – Niezwykła podróż (2012), Pustkowie Smauga (2013), Bitwa Pięciu Armii (2014). Także wtedy technologia HFR niekoniecznie przekonała do siebie widzów.