Rosyjski biznes cofnął się o trzydzieści lat. „Kreatywne” metody małych firm
Rosjanie coraz mocniej odczuwają kłopoty gospodarcze z jakimi muszą się mierzyć w związku z międzynarodowymi sankcjami. Wielu przedsiębiorców nie może pogodzić się z przerwanymi łańcuchami dostaw wielu towarów, które dotychczas sprowadzały międzynarodowe firmy, a po wybuchu wojny w Ukrainie wycofały się z rosyjskiego rynku.
Lokalny biznes szuka „kreatywnych sposobów” i „oryginalnych rozwiązań logistycznych”, które doskonale sprawdziły się w Rosji w latach 90-tych zeszłego wieku. Analitycy Bloomberga opisali jak to wygląda w praktyce, przedstawiają nieszablonowe metody młodych rosyjskich przedsiębiorców w trudnym czasie obowiązywania sankcji.
Powrót do przeszłości, czyli prowizorka handlu jak przed trzydziestu laty
– Pewien przedsiębiorczy Rosjanin stworzył w Dubaju firmę, która otrzymała licencję na import złota. Rosyjskie firmy kupują sztabki i wysyłają je do niego, a on sprzedaje je jubilerom w Zjednoczonych Emiratach Arabskich – opisuje agencja metodę anonimowego przedsiębiorcy.
Proceder ten zapewnia mu 40 proc. zysku. Całą kwotę przeznacza na zakup części samochodowych, które następnie wysyła do Rosji. To pierwszy opisany przykład nowego rosyjskiego modelu w gospodarce mobilizacyjnej.
Podróbki mają zastąpić znane zagraniczne marki
Inny przykład, aby pokazać zdolność rosyjskich przedsiębiorców wykorzystujących trudną sytuację w kraju to sprzedaż markowych ubrań na które w Rosji jest bardzo duży popyt. Bloomberg opisuje, że na jednej z platform internetowych zamieszczono 173 tys. ogłoszeń produktów włoskiego domu mody Gucci.
Zamysłem autorów była chęć przywrócenie podaży marek, które w ostatnim czasie opuściły tamtejszy rynek. W tym przypadku nie wszystko poszło zgodnie z zamierzeniami przedsiębiorców. Zdaniem dziennika Kommersant większość reklamowanych tam towarów to nic innego jak podróbki markowych ubrań w znacznie niższych cenach.
Biznesmenka znalazła niszę, sama negocjuje umowę z chińskimi firmami
Inną strategię obrała 37-letnia Wiktoria Szelanowa, menedżerka firmy SMM z Moskwy. Kobieta przyznaje, że w swojej branży nie ma konkurencji, postanowiła negocjować z chińskimi dostawcami wysłanie partii kamizelek wakeboardowych. W ten sposób chce zarabiać na rozwoju i zainteresowaniu sportem, który powstał z połączenia nart wodnych, snowboardingu i surfingu.
„Wielu obserwatorów porównuje obecną izolację gospodarczą Rosji do tej z czasów sowieckich” – analizuje Bloomberg. Jednak zdaniem agencji sytuacja w Rosji najbardziej przypomina tę, która miała miejsce na początku lat 90., tuż po rozpadzie Związku Radzieckiego.
„Upadek komunizmu pozostawił dziury w łańcuchach dostaw, zmuszając konsumentów i firmy do znalezienia kreatywnych sposobów ich wypełnienia” – konkluduje Bloomberg.