iPhone 14 znów robi problemy. Ratownicy mają dość nowej funkcji
Funkcja Wykrywanie wypadków w iPhonie 14 i nowszych zegarkach Apple Watch w teorii może komuś uratować. To proste oprogramowanie, które wykrywa za pomocą akceleratora przyśpieszenie telefonu zakończone nagłym zatrzymaniem. Często ma to miejsce właśnie po stłuczkach czy poważniejszych kraksach na drodze, ale nie tylko tam.
Niestety, smartfon nie jest za bardzo „smart” w tym aspekcie. W pięć miesięcy od premiery telefonu ratownicy nadal mają znaczne problemy z telefonami, które niepotrzebnie marnują ich czas.
iPhonie 14 zgłasza fałszywe wypadki w ośrodkach narciarskich
W sezonie zimowym służby mają kolejne utrapienie z produktami Apple. Jak się okazuje, przyśpieszenia i zatrzymania podczas białego szaleństwa wystarczają, by iPhone uruchomił alarm związany z wypadkiem. Użytkownik ma wprawdzie 10 sekund na wyłączenie funkcji. Narciarze i snowboardziści często nie skupiają się jednak na swoich telefonach, schowanych głęboko w zimowych kombinezonach.
iPhone traktuje brak reakcji za możliwą utratę przytomności ofiary wypadku i dzwoni na numer alarmowy. Głos robota informuje o możliwym incydencie, nieprzytomności właściciela i prosi o wysłanie ratowników we wskazane miejsce. Ci pędzą do „ofiary”, która… jest tak samo zaskoczona, jak oni.
Statystyki idą w setki fałszywych alarmów. Lokalnie służby ratownicze z turystycznej miejscowości Nagano w Japonii w okresie od 16 grudnia do 23 stycznia zanotowały przeszło 132 fałszywe alarmy. Były one wywołane przez nieuważnych narciarzy z iPhone'ami.
W położonej niedaleko miejscowości Gifu, także znanej z białego szaleństwa, ratownicy wyliczyli kolejne 135 alarmów wywołanych przez sprzęty Apple od początku stycznia.
iPhone 14 – wesołe miasteczka traktowane jak wypadki
Wcześniej fałszywe alarmy wywoływały m.in. kolejki górskie w wesołych miasteczkach. Wielokrotnie problemy zgłaszali m.in. ratownicy z centrum położonego nieopodal parku atrakcji miasteczka Kings Island w Cincinnati w stanie Ohio.
Podobne kłopoty mają też ratownicy z Chicago, gdzie jako wypadki traktowane są kolejki górskie w parku rozrywki Six Flags Great America. Kolejny problemy stwarzają przypadki, gdy właściciel przypadkiem upuści telefon na podłogę samochodu podczas jazdy. iPhone także traktuje to jako wypadek.
Sama firma Apple od miesięcy powtarza zaś rę samą śpiewkę. Utrzymuje, że „technologia ta zapewnia użytkownikom spokój ducha, a Apple zamierza stale poprawiać funkcjonowanie Crash Detection”.