Tak się gasi elektryki. Wrocław zaprezentował nietypowy wóz strażacki
Komenda Miejska Państwowej Straży Pożarnej we Wrocławiu poinformowała o nowym nabytku, który trafił do Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej nr 7 w mieście. Wóz gaśniczy wgląda jednak nietypowo, a jego zastosowanie jest jeszcze ciekawsze.
Wrocławscy strażacy mają wóz do gaszenia samochodów elektrycznych
Klasycznie czerwony pojazd nieco przypomina zwykłą ciężarówkę, bo z tyłu ma umieszczony specjalnie dostosowany kontener, nieco przypominający kontener transportowy lub wręcz… na śmieci.
„Na wyposażeniu JRG-7 KM PSP Wrocław pojawił się kontener przeznaczony do gaszenia samochodów elektrycznych. Po kontenerach ze środkiem pianotwórczym, pompowym, przeciwpowodziowym oraz proszkowym jest piątym na wyposażeniu jednostki” – piszą z dumą strażacy na Facebooku.
Rzeczywiście, płynące elektryki stanowią bardzo duże zagrożenie. Ich ugaszenie jest bardzo trudne, bo płonące baterie to ogień chemiczny, a ogniwa potrafią ponownie zająć się ogniem nawet po parokrotnym zagaszeniu.
Jak działa wóz strażacki gaszący samochody elektryczne?
Wóz gaśniczy z kontenerem jest zaś cudowny w swej prostocie. Po wypadku auto elektryczne zagrożone zapłonem bądź już płonące po prostu wrzuca się do pojemnika pełnego wody.
Nawet firma Tesla rekomenduje, by do gaszenia pojazdów używać ogromnych ilości wody, a nie środka gaśniczego. Chodzi tu głównie o schodzenie baterii, nie samą walkę z płomieniami. „Zatopiony” w kontenerze samochód schłodzi się zaś dużo szybciej (i prawdopodobnie strażacy zużyją też w ten sposób mniej wody).
Na razie problem płonących samochodów elektrycznych nie jest w Polsce szczególnie duży, bo elektryki nie są też szeroko rozpowszechnione wśród rodzimych kierowców. Według oficjalnych statystyk w 2022 roku spłonęło zaledwie 10 sztuk aut elektrycznych w całym kraju. Stanowi to 0,3 promila wszystkich samochodów na polskich drogach.
Strażacy muszą być jednak gotowi na wszystko. Dlatego trzy specjalistyczne wozy z kontenerem trafiły do dużych miast. Na razie znajdziemy jeden we Wrocławiu, a niedługo dwa kolejne trafią do Warszawy i Krakowa.