Hakerzy zaatakowali duży szpital. Lekarze muszą wrócić do papieru

Dodano:
Laptop, zdjęcie ilustracyjne Źródło: Shutterstock / Tero Vesalainen
Cyberprzestępcy całkowicie zablokowali działanie dużego szpitala, zmuszając lekarzy do powrotu do papieru i ołówka. Przez brak dostępu do danych pacjentów specjaliści musieli odwołać setki operacji i ekstrakcji. Władze placówki nie zamierzają jednak płacić okupu.

Niedawno rozpoczął się koszmar lekarzy jednego ze szpitali w Barcelonie. Hakerzy wkradli się do systemu komputerowego placówki, a następnie całkowicie zablokowali dostęp za pomocą ransomware.

Atak na szpital w Barcelonie – stoi za nim znana grupa hakerów

Jak poinformował sekretarz ds. telekomunikacji i transformacji cyfrowej szpitala Sergi Marcen, atak cyberprzestępców miał być „złożony i przekrojowy”. Obecne dane wskazują też na grupę stojącą za akcją – ma być to znany kolektyw Ransom House.

– Zwykle Ransom House przeprowadza tego typu ataki w zamian za pieniądze, ale do tej pory nie nawiązali kontaktu – podkreślił przedstawiciel placówki medycznej. Dodał też, że nie zamierza negocjować hakerami oraz uiszczać okupu.

Blokada systemów poważnie utrudnia działanie dużego szpitala już od poniedziałku. Przez atak hakerów nie może dojść do ponad 150 planowanych operacji, 500 ekstrakcji i ok. 300 konsultacji zewnętrznych. Przypadki zagrażające życiu jak udary czy zawały są zaś kierowane do innych placówek.

Obecnie lekarze mieli zaś powrócić do starych metod, włącznie z papierem i ołówkiem. Nie mogą się bowiem dostać do aktualnych danych o pacjentach, ani dodać nowych informacji o leczeniu czy diagnozach.

Ataki hakerów na szpitale – przestępcy nie będą działać etycznie

– Organizacje rządowe i służby ratownicze nierzadko bywają pośrednimi ofiarami ataków typu ransomware. Można powiedzieć, że zostają trafione rykoszetem działań wymierzonych w inne cele. Przywracanie danych z kopii zapasowych może jednak zająć tygodnie, co będzie miało ogromny wpływ na życie ludzi w całej Hiszpanii – komentuje wydarzenie Kamil Sadkowski, starszy specjalista ds. cyberbezpieczeństwa w firmie ESET.

Co więcej, placówki ochrony zdrowia często nie należą do zamożnych, więc najpewniej nie mają możliwości opłacenia okupu, nawet jeśli myślałyby o takiej drodze rozwiązania incydentu.

– Niestety nie możemy oczekiwać, że cyberprzestępcy będą zachowywali się etycznie. Narażanie życia ludzi na ryzyko nigdy nie jest usprawiedliwione – ani pieniędzmi, ani żadnymi innymi korzyściami – podsumowuje Sadkowski.

Źródło: Euro Weekly, ESET
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...