Rosyjskie ogórki na polskich giełdach warzywnych. „To sprawa polityczna”
„Super Express” doniósł przed kilkoma dniami, że na giełdzie w Broniszach pod Warszawą (a zapewne też na innych giełdach warzywnych w całej Polsce) sprzedawane są warzywa pochodzące z Rosji. Cieszą się zainteresowaniem nabywców, bo są o kilka złotych tańsze niż pomidory pochodzące z polskich szklarni lub sprowadzane z Europy południowej.
Rosyjskie warzywa w Polsce. Nie są objęte zakazami
Obecność rosyjskich warzyw może bulwersować, bo rok temu zaczął zamierać handel z Rosją. Sankcje były systematycznie rozszerzane, tak że objęły większość produktów – i to w obie strony. Od wielu miesięcy nie można do Rosji eksportować elektroniki, części zamiennych do samochodów i samolotów, rozwiązań technologicznych. W szczególności zabroniona jest sprzedaż towarów i technologii podwójnego zastosowania, czyli takich, które mogą zostać wykorzystane do wzmocnienia potencjału militarnego Rosji.
Okazuje się jednak, że zakaz nie obejmuje sprzedaży rosyjskich warzyw w Polsce. Skontaktowaliśmy się z Maciejem Kmerą z biura prasowego Warszawskiego Rolno-Spożywczego Rynku Hurtowego SA. Przyznał, że sprawa wcale nie jest nowa, bo rosyjskie warzywa są dostępne w sprzedaży przez cały czas – po prostu teraz zrobiło się o nich głośno. Wszystko w zgodzie z przepisami.
– Zarząd rynku nie ma prawa ingerować w asortyment, pod warunkiem że warzywa mają wszystkie zezwolenia, mają potrzebne badania i co najważniejsze, są prawidłowo oznakowane. Ogórki z Federacji Rosyjskiej są sprzedawane zgodnie z polskim prawem – powiedział Maciej Kmera.
Z tego powodu zarząd rynku nie podejmuje żadnych działań dotyczących warzyw z Rosji.
– Nie jesteśmy od regulacji prawnych. To zadanie odpowiednich instytucji państwowych – powiedział nasz rozmówca.
Ceny warzyw. Papryka w dół
Dodał, że w najbliższych tygodniach rosyjskie ogórki i tak najpewniej znikną ze stoisk, bo zaczyna się sezon na polskie ogórki, a ich ceny będą korzystniejsze niż sprowadzanych ze wschodu.
Przy tej okazji zapytaliśmy przedstawiciela podwarszawskiego Rynku Hurtowego, czy od sprzedawców płyną jakieś krzepiące informacje w temacie cen. Okazuje się, że „ceny grozy”, które w lutym dotknęły paprykę, powoli odpuszczają. Hiszpańska papryka jeszcze do niedawna kosztowała w hurcie ok. 20 zł, co przekładało się na 25 zł w sklepach.
– W ciągu ostatniego tygodnia ceny „zjechały” o 5 zł, do 14-15 zł – powiedział. Dodał, że nie możemy liczyć na powtórkę niskich cen z zeszłego roku, bo wzrosły koszty producentów (składają się na nie przede wszystkim wyższe koszty energii i paliw), niemniej wiosna przyniesie oczekiwane obniżki.