Szef FTX chciał ratować część majątku. Sposobem miała być gigantyczna łapówka
Sam Bankman-Fried, założyciel giełdy kryptowalu FTX, ma kolejne kłopoty. Do długiej listy zarzutów, która została mu już przedstawiona, właśnie dołączył kolejny. Chodzi o gigantyczną łapówkę.
Założyciel FTX przekupił chińskich urzędników
Przebywający w areszcie domowym w Palo Alto w Kalifornii, nazywany do niedawna najmłodszym miliarderem Sam Bankman-Fried, ma kolejne poważne problemy.
Jak wynika z najnowszych ustaleń, młody miliarder, już po tym, jak jego spółka ogłosiła upadłość i wielu regulatorów postanowiło zablokować jej środki, w celu wypłacenia ich inwestorom, próbował część tych pieniędzy odzyskać.
Sam Bankman-Fried usłyszy zarzuty dotyczące próby przekupstwa jednego lub kilku chińskich urzędników kwotą aż 40 milionów dolarów. Pieniądze te miały uwolnić zamrożone przez chińskiego regulatora środki upadłego FTX.
Co ciekawe, nie chodzi o sytuację już po upadku spółki, a o incydent, który miał miejsce jeszcze w 2021 roku. Wtedy to chiński regulator zablokował warte niemal miliard dolarów aktywa siostrzanej spółki Alameda.
250 milionów dolarów kaucji
Sam Bankman-Fried został zatrzymany na Bahamach, gdzie żył i prowadził spółkę, a następnie przesiedział kilka tygodni w zaszczurzonym więzieniu. Po ekstradycji do USA sąd zgodził się na wypuszczenie go z aresztu za kaucją wysokości 250 milionów dolarów. Miliarder ma obowiązek przebywania w domu swoich rodziców w kalifornijskim Palo Alto. W takich warunkach oczekuje na proces, który może skończyć się bardzo dotkliwym wyrokiem.
Zarzut przekupstwa chińskich urzędników będzie już trzynastym, który usłyszy młody biznesmen. Niedawno sąd oczyścił go z zarzutów oszukania inwestorów na miliardy dolarów, zanim firma ogłosiła upadłość.