Rosyjski LPG nam nie przeszkadza. Tak UE zasila rosyjski budżet wojenny
Unijne embargo na rosyjskie paliwa nie objęło LNG (gaz skroplony) i LPG (gaz płynny). Tylko w 2022 roku państwa UE zapłaciły za rosyjskie LNG aż 16 mld euro, co było rekordowym wynikiem. Polska nie importowała LNG z Rosji, za to w przypadku LPG jesteśmy jednak największym importerem w całej Unii – informuje Forum Energii.
W 2022 r. wydaliśmy na rosyjskie LPG niemal 3 mld złotych.
Sankcje Unii Europejskiej na Rosję nie objęły LPG i LNG
Kolejne pakiety sankcji omijałygaz ziemny (w tym LNG) oraz gaz płynny LPG, koncentrując się na ropie naftowej. Uzasadniono to niemożnością szybkiej dywersyfikacji dostaw gazu przez część państw członkowskich, przede wszystkim z Europy Środkowo-Wschodniej.
W przypadku gazu ziemnego Rosja sukcesywnie zmniejszała dostawy do europejskich odbiorców, prowokując kryzys energetyczny i próbując zmusić państwa UE do ustępstw wobec ataku w Ukrainie. Ta strategia jednak nie powiodła się – UE dzięki zwiększeniu importu LNG i obowiązkowym rezerwom gazu przetrwała najtrudniejszy sezon grzewczy w historii.
Mimo znaczącego spadku udziału rosyjskiego gazu w unijnym rynku, rosnąć zaczął udział LNG. Zmieniła się jednak „geografia” zależności od Rosji, ponieważ do lutego 2022 roku najbardziej uzależnione od dostaw z Rosji były państwa Europy Środkowo-Wschodniej. Importowały one gaz z Rosji rurociągami, często nie posiadając alternatywy wobec kierunku wschodniego. W 2020 r. ponad połowa wykorzystywanego gazu w wielu państwach UE pochodziła z Rosji.
Wartość zakupów z Rosji zwiększyły państwa, które do tej pory kupowały LPG i LNG gdzie indziej
Ograniczenie przez Rosję dostaw gazu ziemnego rurociągami sprawiło, że niektóre państwa UE zwiększyły import LNG z tego kraju. Zjawisko to dotyczy głównie Francji, Hiszpanii, Niderlandów i Belgii. W skali całej Unii import gazu skroplonego z Rosji wzrósł z 14,2 mld m3 w 2021 roku do 19,3 mld m3 w 2022 roku.
Rynek LNG, w przeciwieństwie do dostaw rurociągami, jest zglobalizowany i umożliwia zakupy po cenie rynkowej pojedynczych dostaw z całego świata. Francja czy Hiszpania mogą kupować go z innych kierunków, a mimo to wybierają współpracę z Rosją. Nietrudno zgadnąć, że robią to ze względu na atrakcyjną cenę, jaką oferują rosyjscy sprzedawcy.
Jak wyeliminować rosyjskie LNG z Europy? Embargo albo limity cenowe
Długoterminowy program rozwoju produkcji gazu skroplonego w Federacji Rosyjskiej przyjęty w marcu 2021 r. zakłada przynajmniej trzykrotny wzrost produkcji LNG przez Rosję do 2035 roku oraz zdobywanie nowych rynków zbytu.
Aby nie dopuścić do takiego scenariusza, należywprowadzić embargo na import rosyjskiego gazu drogą morską. Byłoby to rozwiązanie analogiczne do wprowadzonego w stosunku do rosyjskiej ropy. Pozwoliłoby utrzymać dostawy gazu rurociągami przez Ukrainę m.in. do wciąż uzależnionych od rosyjskiego gazu Węgier (co pozwoliłoby uniknąć węgierskiego veto). Jednocześnie wyeliminowałoby możliwość importu do państw, które bez problemów mogą zaopatrywać się w gaz gdzie indziej.
Alternatywnym rozwiązaniem jest wprowadzenie limitów cenowych na rosyjskie LNG. Zgodnie z nimi możliwy byłby import LNG jedynie po uprzednio ustalonej cenie maksymalnej. Mechanizm mógłby być analogiczny do ograniczeń nałożonych na świadczenie usług transportu rosyjskiej ropy.
Cena maksymalna mogłaby wówczas być ustalana co dwa miesiące na poziomie niższym od średniej ceny na giełdzie TTF. Takie rozwiązanie pozwoliłoby zredukować zyski Rosji z eksportu LNG do UE, jednocześnie zmniejszając obawy o deficyt gazu w UE.