Komunikat UOKiK ze zdjęciem gęsi Pipki. Czy są powody do niepokoju?

Dodano:
Pluszowe gęsi Źródło: WPROST.pl / Katarzyna Świerczyńska
Kto był na urlopie w polskim kurorcie, ten nie ma wątpliwości, że hitem sprzedażowym są maskotki-gęsi. Korzystając z popularności gęsi Pipki, UOKiK przypomina o zasadach kupowania zabawek.

20 – i więcej – lat temu dzieci przywoziły znad morza pamiątki z muszelek, broszki z imieniem i pocztówki, a z gór – nieśmiertelne ciupagi. Stoiska z souvenirami bardzo się od tego czasu zmieniły. Osobom nie śledzącym trendów na TikToku trudno zrozumieć, dlaczego zalegają na nich różnej wielkości gęsi. Jedne są niewielkie, inne mają ponad metr długości. Poza tym wszystkie skrojone są jednak tak samo: białe upierzenie, żółty dziób, miękki brzuch i zwisające bezwładnie nóżki.

Gęś Pipka na straganach od Ustki po Zakopane

To Pipka – która nawiązuje do prawdziwej gęsi mieszkającej w ośrodku turystycznym nad Jeziorem Tarnobrzeskim. W trakcie urlopu bawił się z nią tiktoker Kamil, a jego filmiki ze spotkań z ptakiem miały setki tysięcy odtworzeni. Ktoś postanowił zmonetyzować jej popularność i jak Polska długa i szeroka, stragany zalały wspomniane już maskotki.

Najtańsze kosztują ok. 30 zł, największe – prawie 100 zł. Dość typowym obrazkiem na staromiejskich rynkach i na plażach, a więc miejscach, w których pojawia się wiele wycieczek szkolnych i grup kolonijnych, jest widok kilkanaściorga dzieci, które dzierżą nowo zakupione zabawki. Jak widać, rodzice nie oszczędzają na kieszonkowym.

Swoją drogą, gęś Pipka jest miła odmianą po najpopularniejszej „straganowej” maskotce z zeszłego roku: Huggy Wuggy. Przed kupowaniem go ostrzegali psychologowie, a nauczyciele z niektórych przedszkoli prosili rodziców, by pilnowali, aby dzieci nie przynosiły potworów na zajęcia.

UOKiK przypomina, że bezpieczeństwo też jest ważne

Gęś Pipka nie niepokoi pedagogów, za to UOKiK przypomina, że nie wszystkie zabawki nadają się do używania. „Pluszaki, gniotki, piłki… Kupujesz pamiątki dla najmłodszych z wakacji? Weź pod uwagę nie tylko modę. Przede wszystkim – bezpieczeństwo! I dostosowanie do wieku i rozwoju dziecka" – czytamy.

Urząd przypomniał, że małe części, zamki i słabe szwy, dające maluchowi dostęp do wypełnienia, zwiększają ryzyko zakrztuszenia się. Uważać trzeba też na ostre elementy, które mogą doprowadzić do skaleczenia. Jeśli zabawka jest na baterie, trzeba się upewnić, że dziecko nie wyjmie jej łatwo.

UOKiK przypomniał także o tym, że każda zabawka na rynku europejskim powinna mieć znak CE. Jest to deklaracja od producenta, że produkt jest bezpieczny.

Źródło: WPROST.pl
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...