Ceny na stajach pójdą w górę. Eksperci nie mają wątpliwości
Pierwsze dni sierpnia na detalicznym rynku paliw przyniosły zauważalny wzrost cen na stacjach. Według analityków e-petrol, to niestety dopiero początek niekorzystnych dla kierowców zmian i w najbliższych dniach tankowanie będzie jeszcze droższe.
Podwyżki nie powinny zaskakiwać?
Eksperci zwracają uwagę, że podwyżki na stacjach paliw nie powinny być dla nikogo zaskoczeniem w sytuacji, gdy notowania ropy Brent utrzymują się w rejonie trzymiesięcznych maksimów, europejskie kontrakty terminowe na olej napędowy są na najwyższym poziomie od początku tego roku. Ponadto – jak wskazują analitycy – obserwujemy osłabienie złotówki w relacji do dolara.
Analitycy prognozują, że w nadchodzącym tygodniu skala podwyżek na stacjach może być podobna do tych, jakie widzieliśmy na przełomie lipca i sierpnia. Prognozowane przez e-petrol.pl przedziały cenowe dla poszczególnych gatunków paliw wyglądają następująco: 6,62-6,76 zł/l dla 95-oktanowej benzyny, 6,43-6,57 zł/l dla diesla i 2,77-2,84 z/l dla autogazu.
Eksperci zwracają też uwagę na zaskakującą stabilizację cen na hurtowym rynku paliw. – Notowania 95-oktanowej benzyny w rafineriach są dzisiaj nawet poniżej poziomów z poprzedniego piątku. Aktualnie metr sześcienny tego paliwa jest przez producentów wyceniany średnio na 5378,40 zł i jest to cena o 5 złotych niższa od tej sprzed tygodnia. Olej napędowy w tym samym okresie podrożał jedynie o 1,40 zł i kosztuje dzisiaj w rafineriach średnio 5236,00 zł/metr sześcienny – czytamy w analizie.
Według analityków e-petrol taka stabilizacja w oficjalnych cennikach producentów, przy rosnących notowaniach diesla w Europie, jest wyzwaniem dla importerów. Eksperci przypominają, że co trzeci litr oleju napędowego zużywany w Polsce jest sprowadzany z zagranicy.
Ropa zdrożeje?
Po niedawnej decyzji Rosji i Arabii Saudyjskiej dotyczącej ograniczania wydobycia ropy naftowej, według analityków e-petrol możemy spodziewać się „co najmniej utrzymywania bieżącego poziomu cen, a biorąc pod uwagę, że pojawiają się pierwsze sygnały poprawy sytuacji gospodarczej większości krajów, co generuje wyższe zapotrzebowanie na ropę i paliwa, szanse na wyższe ceny ropy są zupełnie realne".