Rodzinie nie trzeba zwracać długu? Zaskakujące wyniki badania
Jak pokazują dane Krajowego Rejestru Długów (KRD) zaległości Polaków wynoszą obecnie 45,4 mld zł. Ma je 2,3 mln osób. Średnie zadłużenie sięga 19,2 tys. zł. Składają się na to m.in. niezapłacone raty kredytów bankowych i pożyczek oraz nieuregulowane rachunki za czynsz, prąd, gaz, telefon, telewizję czy Internet.
14 proc. Polaków nie odda długu rodzinie?
Z badania „Etyka płatnicza w ocenie konsumentów”, przeprowadzonego przez IMAS International na zlecenie firmy windykacyjnej Kaczmarski Inkasso wynika, że wśród osób, które zaciągnęły zobowiązania finansowe, 6 proc. przyznaje, że wiele razy nie oddało pieniędzy w wyznaczonym terminie, a 14 proc. nie zrobiło tego kilka razy. 61 proc. respondentów deklaruje, że nigdy nie dopuściło do takiej sytuacji.
Z badania wynika, że jedna trzecia Polaków uważa, że istnieją sytuacje, które usprawiedliwiają nieoddanie pieniędzy na czas innej osobie lub firmie, np. bankowi. Zdaniem trzech czwartych badanych są to problemy osobiste, jak np. choroba czy rozstanie z partnerem. Dla 7,5 proc. taką wymówką jest przebywanie w podróży lub na wakacjach. Prawie połowa respondentów (44 proc.) wskazuje na brak środków spowodowany koniecznością pokrycia innego pilnego wydatku (np. leczenie). Dla 22 proc. powodem są niskie zarobki.
Zwraca uwagę fakt, że 14 proc. respondentów, którzy pożyczyli pieniądze od rodziny lub znajomych, zakłada, że może ich nigdy nie zwrócić. Częściej taką opcję biorą pod uwagę mężczyźni (18 proc.), niż kobiety (11 proc.), a także osoby młodsze. Im wyższy wiek respondenta, tym mniejszy odsetek takich przypadków (wśród najmłodszych jest to 27 proc., a w grupie najstarszych zaledwie 7 proc.). Cieszy fakt, że trzy czwarte ankietowanych uważa, że nieoddawanie pieniędzy jest nieakceptowalne.
„To problem banku"
– Dla wielu osób zwrot pieniędzy to sprawa honoru, ale nasza wieloletnia praktyka w odzyskiwaniu należności wskazuje na inną dominującą postawę. Są konsumenci, którzy kupują na raty telewizor bądź smartfon z założeniem, że nie zamierzają za nie płacić. Nasi negocjatorzy słyszą wówczas w rozmowie z nimi, że to problem banku, który udzielił kredytu, a nie ich. Dopiero negocjatorzy uświadamiają im, że muszą wziąć odpowiedzialność za swoje decyzje – komentuje Jakub Kostecki, prezes Zarządu Kaczmarski Inkasso.
– Nasze badanie odzwierciedla zresztą te spostrzeżenia, bo aż 14 procent ankietowanych osób zakłada, że może nie oddać pożyczonych pieniędzy. Dotyczy to wprawdzie zaciągania zobowiązań u rodziny i znajomych, ale obserwujemy, że ta postawa ma przełożenie na spłatę rat kredytowych, pożyczek czy abonamentów. Społeczne przyzwolenie na nadużycia w finansach jest niestety wysokie – dodaje.