Inflacja w strefie euro hamuje. Polska pośrodku stawki
„W lipcu największy wkład w roczną stopę inflacji w strefie euro miały usługi (+2,47 pkt proc), a następnie żywność, alkohol i tytoń (+2,20 pkt proc.), towary przemysłowe nieenergetyczne (+1,26 pkt proc.) i energia (-0,62 pkt proc)” – czytamy w komunikacie unijnego urzędu statystycznego.
Eurostat podał także dane o inflacji w całej UE. W lipcu wyniosła ona 6,1 proc. To mniej niż w czerwcu, gdy wyniosła 6,4 procent rok do roku.
Inflacja w Polsce. Na szczęście nie jesteśmy rekordzistami
Publikowany przez Eurostat wskaźnik to średnia dla strefy euro, na którą składają się wyniki z krajów, które bardzo dobrze sobie radzą z utrzymaniem cen w ryzach (przykładami niech będą Belgia i Luksemburg. W lipcu w pierwszym z tych państw inflacja wyniosła 4,14 proc., a w drugim – 3,7 proc., jak i tych, w których jest ona dwucyfrowa. Do drugiej grupy należy Polska. W poniedziałek GUS podał, że inflacja wniosła w minionym miesiącu 10,8 proc. rok do roku procent. W stosunku do poprzedniego miesiąca ceny towarów i usług obniżyły się o 0,2 proc. (w tym towarów – o 0,6 proc. przy wzroście cen usług – o 0,8 proc.).
"W lipcu w porównaniu z poprzednim miesiącem największy wpływ na wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych ogółem miały niższe ceny w zakresie żywności (o 1,3 proc.) oraz odzieży i obuwia (o 3,1 proc.), które obniżyły ten wskaźnik odpowiednio o 0,34 pkt. proc. i 0,13 pkt. proc." – podał GUS.
Z kolei wyższe ceny w zakresie rekreacji i kultury (o 1,6 proc.), mieszkania (o 0,2 proc.) oraz restauracji i hoteli (o 0,7 proc.) podwyższyły wskaźnik odpowiednio o 0,10 pkt. proc., 0,05 pkt. proc. i 0,04 pkt. proc.
Nie jesteśmy jednak niechlubnym rekordzistą w kategorii wzrostu cen. Wprawdzie inflacja na Węgrzech spada – w lipcu do 20,1 proc. – ale i tak jest niepokojąco wysoka. Najwyższy poziom inflacja na Węgrzech osiągnęła w styczniu, kiedy wyniosła 25,7 proc. W kolejnych miesiącach nieznacznie spadała, w maju osiągając poziom 21,5 proc.