Ustawa o zawodzie artysty, więcej pieniędzy na transport. Postulaty Lewicy na wybory
W sobotę o godzinie 10 rozpoczęła się konwencja programowa Lewicy pod hasłem „Państwo, na które można liczyć”. „To będzie festiwal usług publicznych; opowiemy, co można i trzeba zrobić więcej, żeby ludzie mieli poczucie bezpieczeństwa” – zapowiedział jeden z liderów Lewicy Włodzimierz Czarzasty.
Więcej na szkoły, transport publiczny i kulturę
Konwencje rozpoczęła się wystąpieniem liderek warszawskiej listy Lewicy do Sejmu: Anny Marii Żukowskiej, Agaty Diduszko-Zyglewskiej oraz Doroty Olko. Po nich zaplanowane są wystąpienia liderów Lewicy – Agnieszki Dziemianowicz-Bąk i Włodzimierza Czarzastego, Joanny Scheuring-Wielgus, Roberta Biedronia, Magdaleny Biejat i Adriana Zandberga. Na wstępie zapowiedzieli, że usługi publiczne to jedna z najważniejszych spraw Lewicy.
– Chcemy państwa, na które można liczyć. Polska może być nowoczesnym państwem dobrobytu! – powiedział z kolei Robert Bedroń.
Posłowie Lewicy przedstawili listę obietnic wyborczych, które chcą realizować po dojściu do władzy.
Agnieszka Dziemianowicz-Bąk zapowiedziała podniesienie pensji nauczycieli – na starcie mieliby zarabiać 5 tys. zł brutto. Z kolei uczniowie mieliby otrzymać bezpłatne podręczniki i posiłki w szkołach.
Włodzimierz Czarzasty mówił o konieczności poprawy jakości transportu publicznego, tak by zmniejszyć wykluczenie komunikacyjne.
- Panie Morawiecki, żyje pan, jak wszyscy wiemy, w dostatku i troski dnia codziennego są panu obce. I dlatego mam dla pana ćwiczenie na giętkość umysłu. Czy zastanawiał się pan jak to jest żyć w miejscowości, w której jedyny PKS odjeżdża o 6:20? – pytał ze sceny.
Stypendia dla studentów i 3 proc. PKB na naukę
Lewica chce wesprzeć także studentów.
- Warto się tutaj uczyć od innych. Dania wprowadziła powszechne stypendia dla studentów. I opłaciło się! Młodzi ludzie rzadziej przerywają studia, duńska gospodarka korzysta z lepszych kadr. Wszyscy zyskali. Chcemy iść tą samą drogą – zapowiedziała Daria Gosek-Popiołek
Lewica jest chętna dotować studentów kwotą 1000 zł miesięcznie, pod warunkiem że zaliczą semestr. „Bo studia to czas na naukę, a nie ciągłe kombinowanie jak przetrwać” – wyjaśniła.
Lewica chce też więcej pieniędzy przeznaczyć na naukę. Proponuje dotowanie jej kwotą odpowiadającą 3 proc. PKB. – Zamiast rozdawnictwa dla biznesu Lewica przeznaczy pieniądze na uniwersytety, na instytuty badawcze, na badania podstawowe. Zwiększymy inwestycje na naukę i rozwój do 3% PKB. Po to, żeby Polska szła do przodu – mówiła Gosek-Popiołek.
Ustawa o zawodzie artysty w programie Lewicy
Joanna Scheuring-Wielgus przekonywała z kolei o konieczności uregulowania statusu artystów w ustawie o zawodzie artysty. – A kultura to przecież niezwykle ważne narzędzie – rozwija umysłowo ludzi w każdym wieku, pozwala przepracować narodowe i osobiste traumy, wzbudza debatę. Dzięki kulturze dojrzewamy jako ludzie, społeczeństwa i narody, tworzymy swoją własną tożsamość – mówiła posłanka. – Ale to także po prostu rozrywka! Dziś zamiast tego dostajemy od PiS-u toporne polityczne pałkarstwo, którego nie da się słuchać i nie da się oglądać. Dlatego Lewica poważnie zajmie się też kulturą – dodała.
Ustawa ma objąć ludzi kultury i sztuki ubezpieczeniem i dać prawo do emerytury, więcej stypendium i konkursów. „Żeby mogli tworzyć, a nie każdego dnia drżeć o przyszłość” – przekonywała Scheuring-Wielgus.
Zapowiedziała także zmiany w TVP, a właściwie, jak to określiła, naprawienie jej. – Pozbędziemy się PiS-owskich złogów, a zamiast produkować biuletynem partyjny dla PiS, media publiczne zajmą się tym, do czego zostały stworzone: promowaniem kultury, edukacji kulturalnej i pluralizmu myśli – mówiła.