Brytyjski rząd przesuwa zakaz sprzedaży aut spalinowych. Moskwa: „Ma komfort nie bycia w UE"
W środę brytyjski premier Rishi Sunak ogłosił, że zakaz sprzedaży nowych samochodów z silnikami benzynowymi oraz diesla wejdzie w życie w Wielkiej Brytanii pięć lat później niż planowano do tej pory – w 2035, a nie w 2030 roku. Szef brytyjskiego rządu wyjaśnił, że przesunięcie wprowadzania zakazu sprzedaży nowych aut z silnikami benzynowymi i diesla da firmom więcej czasu na przystosowanie się. Podkreślił też, że ludzie nadal będą mogli kupować używane samochody z takimi silnikami, podobnie jak to jest planowane w krajach Unii Europejskiej czy w USA.
Brytyjczycy przesuwają zakaz sprzedaży aut spalinowych. Moskwa komentuje
Decyzję brytyjskiego rządu skomentowała w programie „Kwadrans polityczny" w TVP1 minister klimatu i środowiska Anna Moskwa. – Wielka Brytania ma komfort nie bycia w Unii Europejskiej, więc może takie regulacje samodzielnie wprowadzać. Przesuwa bardzo rozsądnie o pięć lat, a jeśli przesuwa o pięć lat, to znaczy, że są poważne wątpliwości – czy rynek brytyjski jest gotowy, czy obywatele są gotowi, czy to zapewni konkurencyjność brytyjskiej gospodarce – powiedziała szefowa resortu klimatu i środowiska.
Moskwa przyznała, że podobne wątpliwości ma Polska. – To są też nasze obawy, które zgłaszamy Unii Europejskiej, że 2035 rok dla tak dużej gospodarki, jak cały rynek europejski, ale też gospodarki poszczególnych państw to jest zdecydowanie za wcześnie – powiedziała minister klimatu i środowiska.
Rozmówczyni programu zwróciła uwagę, że nikt w tej sprawie „nie pytał obywateli". – Były szybkie konsultacje online, powieszony formularz przez kilka dni, którego nikt nie widział. Zabrakło realnego dialogu z obywatelami – jak chcą jeździć, jakimi autami chcą jeździć, jak chcą swoją transportową codzienność zorganizować – podkreśliła Moskwa.
„Europa nie jest gotowa"
Szefowa resortu klimatu i środowiska przypomniała, że w dokumentach pakietu Fit for 55 jest rewizja „tych wszystkich nierealnych dat, które są wpisane". – Jestem przekonana, że ta rewizja doprowadzi do refleksji, że Europa nie jest gotowa, że obywatele nie akceptują 2035 roku, chociażby ze względu na szybko rozwijający się przemysł chiński. Nie chcemy by realizacja celów unijnych doprowadziła do wzmocnienia chińskiej gospodarki, a na dzisiaj tak to wygląda – powiedziała Moskwa.