Ten samolot ma skrzydła w kształcie koła. Nietypowy prototyp firmy Lockheed
Choć obecnie wszystkie samoloty komercyjne wyglądają do bólu podobnie, nie oznacza to, że inżynierzy nie eksperymentowali z dość niekonwencjonalnymi wynalazkami. Nawet charakterystyczny Concorde chowa się jednak przy prototypie, który swego czasu opracowała firma Lockheed.
Samolot ze skrzydłem pierścieniowym – prototyp Lockheed wciąż zdumiewa
Pracownicy znanej amerykańskiej firmy przygotowali koncept w latach 80. Tym, co przyciąga uwagę, jest oczywiście wygląd maszyny. Na nietypową bryłę składa się dość klasyczny kadłub, lecz to niemal jedyne podobieństwo z wykorzystywanymi dziś samolotami pasażerskimi.
Dwa skrzydła maszyny o rozpiętości ponad 50 metrów są bowiem wygięte w kształt koła, a tylny statecznik pionowy przekształcił się w ogromny wspornik ustawiony pod kątem 27 stopni, który łączący dwie połowy. Zmieniło się także położenie silników, które umieszczone są w środku pierścienia i nad kadłubem. Cała konstrukcja koła mierzy zaś ponad 20 metrów wysokości.
Maszyna nie wygląda tak tylko po to, by wyróżnić się z tłumu. Choć wygląda oszałamiająco, wynalazek był w pełni zdolny do uniesienia się w powietrze i odbywania lotów. Może być to zaskakujące, ale pomysł zastosowania kół czy pierścieni zamiast skrzydeł był rozważany już przez pionierów lotnictwa. Pierwsze eksperymentalne modele maszyn latających z Francji korzystały z dwóch pierścieni, umieszczonych z przodu i tyłu konstrukcji.
Co więcej, tego typu rozwiązanie w odrzutowcach może być nawet bardziej efektywne niż konwencjonalne skrzydła.
Samolot ze skrzydłami w pierścień lepszy od innych?
Jak się okazuje, już sam układ pierścienia oferuje znaczącą przewagę pod względem aerodynamiki. Charakterystyczne koło generuje bowiem znacznie większą siłę nośną w porównaniu do klasycznej pary skrzydeł po bokach. Do tego prototyp był znacznie bardziej odporny na boczne podmuchy wiatru.
Większa siła oznacza zaś, że w czasie lotu maszyna zużywa też mniej paliwa. To właśnie ten cel przyświecał inżynierom Lockheeda od samego początku. Pierścień miał być rozwiązaniem pozwalający zaoszczędzić paliwo, zwłaszcza podczas krótkich lotów komercyjnych.
To jeszcze nie wszystkie zalety. Choć konstrukcja była wyższa, to cechowała się także mniejszą przestrzenią zajmowaną wszerz. Pomniejszona szerokość umożliwiała zaś korzystanie z węższych pasów startowych na lotniskach.
Niestety, na teorii się skończyło, bo prototyp nigdy nie odbył eksperymentalnych lotów w prawdziwych warunkach. System pierścienia w nadmierny sposób potęgował zjawisko tzw. pasożytniczego oporu powietrza. Wada ta praktycznie wyzerowała oszczędności paliwa uzyskane dzięki konstrukcji.
Dodatkowo, produkcja samolotów ze skrzydłami w kształt koła byłaby niezwykle droga. Fabryki są bowiem przystosowane do produkcji klasycznych, płaskich skrzydeł. Nowy model potrzebował zaś mocnych półokręgów wygiętych w precyzyjne kształty. Trudności te przypieczętowały los pierścieniowego samolotu Lockheeda.