Ceny w sejmowej stołówce niższe niż w barach mlecznych? Można się zdziwić
Ceny proponowane posłom na stołówce sejmowej były już poddawane m.in. analizie przez dziennikarzy naszego serwisu. Mimo że dwa lata temu kształtowały się nieco inaczej niż dziś – były niższe – to teraz nadal wyglądają bardzo atrakcyjnie. Czy to dobrze? Zdaniem niektórych nie do końca. Jeden z właścicieli barów mlecznych postanowił zabrać głos w sprawie. Jego opinii przyjrzał się m.in. portal Fakt.pl.
Ceny na stołówce w sejmie za niskie? Tak to dziś wygląda
Nad tym, czy stołówka sejmowa jest zbyt tania, rozważano już wiele razy. Okazuje się, że na przestrzeni lat niewiele się zmienia i nadal mamy do czynienia z wyjątkowo niską ofertą konkurującą nawet z barami mlecznymi. Jak zauważył właściciel warszawskiego biznesu tego typu, posłowie i pracownicy kancelarii Sejmu mogą kupić zupę za 6 zł za zupę, kotleta za 13 zł, a na herbatę wydają zwykle tylko 4 zł. To bardzo niskie kwoty.
Właściciel baru mlecznego nie mógł powstrzymać się od komentarza, a w mediach pochwalił się również zdjęciem. Wynika z niego, że przykładowy zestaw obiadowy z bulionem kosztuje 21 zł, zaś dodatki śniadaniowe kupimy już od 4 do 8 zł. Zaskakują też ceny deserów – pączek dostępny jest za jedyne 3,50 zł, a za kawę czy ciastko nie wydamy więcej niż 5,50 zł.
W sejmowej stołówce taniej niż w barze mlecznym?
„Życzyłbym sobie, by sejmowa stołówka otworzyła się dla osób, które chciałyby z takich tanich posiłków skorzystać” – mówił Pan Kamil Hagemajer z jednego z barów mlecznych w Warszawie. „To cena nieosiągalna w barach mlecznych. Nawet przy naszych niskich marżach i dotacjach nie ma możliwości utrzymania takich cen. Inflacja jest wysoka, koszty stałe, ceny energii elektrycznej rosną, co powoduje, że w każdym miesiącu wydajemy więcej” – dodawał w rozmowie z Faktem.
Zdaniem właściciela biznesu dobrze byłoby otworzyć stołówkę sejmową dla osób potrzebujących, które nie mogą zapłacić tak mało jak w stołówce sejmowej w barze mlecznym. Czy to możliwe? Na ten moment mowa w tej kwestii o dużym wyzwaniu dla nowego szefa Kancelarii Sejmu, którym zostanie Jacek Cichocki. Istotne jest, że stołówka dla posłów ukierunkowana jest na ludzi, których zasobność jest dużo wyższa niż bywalców barów mlecznych.