Komu są potrzebne sklepy wolnocłowe? Pasażerowie co najwyżej oglądają
To już nie te czasy, gdy przed podróżą pasażerowie buszowali w sklepach wolnocłowych w poszukiwaniu tanich perfum i alkoholi. Napis „duty free” już dawno stracił swój urok, a opatrzone nim sklepy swoją moc przyciągania. Raport globalnej firmy doradczej Kearney opracowany dla Tax Free World Association podaje, że dotychczasowy model funkcjonowania sklepów na lotniskach rozmija się z aktualnymi oczekiwaniami klientów.
Komu są potrzebne sklepu duty free?
Pandemia Covid gwałtownie przerwała dekadę szybkiego wzrostu w segmencie travel retail, którego wartość powiększała się nawet o 9 proc. rocznie. Obecnie szacuje się, że wartość tego rynku w roku 2022 wróciła w 75 proc. do poziomu z roku 2019. Pełna regeneracja jest spodziewana w latach 2023-2024, do czego w największym stopniu przyczyni się rosnąca liczba pasażerów. Ich odsetek w roku 2022 również stanowił 75 proc. poziomu z roku 2019, a pełne ożywienie globalnego ruchu lotniczego jest spodziewane w roku 2024.
Odradzający się ruch pasażerski nie przekłada się jednak na rosnące zyski handlu działającego na lotniskach. Badanie Kearney ujawniło, że ponad 50 proc. podróżnych nie postrzega lotniskowych cen jako konkurencyjnych względem tych, znanych im ze zwykłych sklepów. Z kolei 33 proc. respondentów nie kupuje na lotniskach, ponieważ asortyment nie odpowiada ich oczekiwaniom. Obecnie tylko 5 do 10 proc. podróżnych kupuje w sklepach wolnocłowych na lotniskach.
Dla starszych podróżujących ważniejsze pozostają przede wszystkim kwestie cenowe, za to 77 proc. przedstawicieli młodszych pokoleń wskazuje na doświadczenie zakupowe jako główny powód korzystania z oferty sklepów duty free. To decyzje zakupowe najmłodszych podróżujących – których liczba wzrasta najszybciej – zależy przyszłość sklepów na lotniskach.