Huti ostrzelali kolejny statek handlowy na Morzu Czerwonym. Jemen prosi o większą pomoc
W nocy z 11 na 12 stycznia wojska Wielkiej Brytanii i Stanów Zjednoczonych zaatakowały tereny Jemenu (południowo-zachodnia część Azji). To obszary kontrolowane przez Ruch Huti. Jemeńska organizacja przez niektórych uznawana jest za terrorystyczną.
USA: nie jesteśmy w stanie wojny z Huti
Zaatakowano 60 celów w 16 lokalizacjach. W tym m.in. systemy radarowe, systemy obrony powietrznej oraz miejsca przechowywania i uruchamiania bezzałogowych statków powietrznych (dronów), pocisków manewrujących i balistycznych. Wojsko użyło więcej niż 100 różnego typu precyzyjnie sterowanych pocisków. Nie była to jednak ostateczna rozprawa z grupą terrorystyczną wspieraną przez Iran.
W czwartek wieczorem sprzymierzona milicja Huti wystrzeliła dwie przeciwokrętowe rakiety balistyczne w stronę tankowca należącego do USA. Pociski uderzyły w wodę w pobliżu statku, nie powodując żadnych obrażeń ani uszkodzeń – zapewniło Centralne Dowództwo USA.
W czwartek Pentagon, odnosząc się do piątej rundy ataków swoich sił na jemeńskich rebeliantów, oświadczył, że Stany Zjednoczone nie są w stanie wojny z Huti.
– Nie jesteśmy w stanie wojny z Huti – zapewniła Singh. To Huti w dalszym ciągu wystrzeliwują rakiety manewrujące i przeciwokrętowe w stronę niewinnych marynarzy. (...) To, co robimy wraz z naszymi partnerami, to samoobrona – powiedziała rzeczniczka Pentagonu Sabrina Singh.
Prezydent USA Joe Biden przyznał, że operacja wojskowa przeciw Huti nie powstrzymała jego ataków na Morzu Czerwonym i że będzie kontynuowana.
Władze Jemenu proszą o międzynarodową pomoc
Zastępca szefa Rady Prezydenckiej Jemenu poprosił o pomoc międzynarodową w przeprowadzeniu operacji naziemnej przeciwko Huti.
Siłom lądowym, które należą do prawowitego rządu Jemenu, należy pomóc – powiedział Aidarous al-Zoubaïdi, zastępca przewodniczącego Rady Prezydenckiej Jemenu, podczas Światowego Forum Ekonomicznego w Szwajcarii
Podkreślił, że powietrzne ataki bez operacji naziemnych są bezużyteczne, a do tego konieczna jest bardziej skoordynowana współpraca wojskowa i wymiana informacji wywiadowczych, szkolenia, wyposażenie sił rządowych.
– W tej sprawie chcemy rozmawiać ze Stanami Zjednoczonymi i Wielką Brytanią, które biorą udział w atakach powietrznych na jemeńskich rebeliantów – powiedział Zoubaïdi.
Kim są Huti?
W latach 80. XX wieku duchowny przywódca Hussein al-Huti stworzył Wierzącą Młodzież, czyli ruch, który miał przeciwstawić się finansowanym przez Arabię Saudyjską organizacjom sunnickim. W 2001 r. grupa al-Hutiego rozpadła się, a jej członkowie stali się znani jako Huti i rozpoczęli od 2004 r. rebelię antyrządową przeciwko sunnitom i stopniowo stał się jednym z najważniejszych graczy w wojnie domowej w Jemenie. W 2015 r. Huti dokonali zamachu stanu, w efekcie czego niektóre kraje uznały ją za organizację terrorystyczną.
Swoje działania Huti ograniczali do Jemenu i poza regionem Półwyspu Arabskiego nie byli szerzej znani. To się zmieniło pod koniec 2023 roku, gdy bojówki zaczęły atakować statki, porwały okręt towarowy i uszkodziły norweski tankowiec. W reakcji na te działania 18 grudnia szef Pentagonu Lloyd Austin ogłosił powstanie koalicji morskiej, w skład której weszło oficjalnie dziesięć krajów. W regionie Morza Czerwonego znalazło się pięć amerykańskich niszczycieli, natomiast lotniskowiec USS Dwight Eisenhower cumuje w pobliżu Dżibuti.