O ile wzrosną rachunki za prąd od lipca? Ministra: „Nie ma podwyżek 80 czy 100 proc."
Od 1 lipca br. zacznie obowiązywać ustawa o czasowym ograniczeniu cen za energię elektryczną, gaz ziemny i ciepło systemowe oraz o bonie energetycznym. O ile wzrosną rachunki za prąd i gaz? Kwestia ta została poruszona w wywiadzie, jakiego udzieliła we wtorek Polsat News ministra klimatu i środowiska Paulina Hennig-Kloska. W rozmowie przypomniano słowa ministry sprzed czterech miesięcy, gdy stwierdziła, że „zmiany rachunków będą rzędu 30 zł".
Ministra o maksymalnej podwyżce rachunków za prąd
– Rozumiem obawy ludzi, bo kłamstw i przekłamań wokół tego tematu jest bardzo wiele i ludzie spodziewają się nawet 100-procentowych podwyżek. Nieprawda. Maksymalna podwyżka, jaką możemy otrzymać – według naszych obliczeń – to jest ok. 26 proc. – zadeklarowała szefowa resortu klimatu i środowiska.
Hennig-Kloska podkreśliła, że „będą takie osoby, które mogą dostać – ogrzewając się zimą energią elektryczną niższe rachunki".
Ministra zwróciła uwagę, że w przesyłanych teraz przez firmy energetyczne prognozach nie były uwzględnione jeszcze nowe regulacje, bo "prezydent bardzo późno podpisał ustawę". Na uwagę, że z niektórych prognoz wynika, że podwyżki mogą sięgnąć nawet kilkuset procent, Henning-Kloska odpowiedziała: – Prognozy nie są rachunkami. Jeśli ktoś otrzymuje rachunki oparte o prognozę, musi dostać skorygowanie.
Szefowa resortu klimatu i środowiska powtórzyła, że „maksymalna podwyżka, jaką powinniśmy dostać, to szacunkowo ok. 26 proc.". – Nie ma podwyżek 50, 80 czy 100 proc. na rachunkach – podkreśliła Hennig-Kloska i zapowiedziała, że zwróci się do prezesów spółek energetycznych, by wysłali jak najszybciej skorygowanie tych rachunków opartych o prognozy, „aby faktycznie ludzie dostali rzeczywiste rachunki, w oparciu o nowe regulacje".
– Najważniejsza rzecz – żeby każdy miał skorygowany rachunek i go płacił – czekamy na spółkę, albo zwracamy się do dostawcy o skorygowanie rachunku. Możemy też zapłacić i będzie nadpłata, która powinna zostać uwzględniona przy następnym rachunku – tłumaczyła ministra.