Cel uświęca środki? Szokująca opinia Polaków o łapówkach dla urzędników
To jeden z wniosków płynących z najnowszej edycji raportu „Moralność finansowa Polaków”, który przygotował Związek Przedsiębiorstw Finansowych w Polsce (ZPF).
Płacenie pod stołem wciąż akceptowane
Raport ZPF „Moralność finansowa Polaków” pokazuje, że 37,4 proc. Polaków znajduje (czasami, często, zawsze) usprawiedliwienie dla wręczania pieniędzy lub prezentów, by załatwić sprawę w urzędzie. Z kolei dla 62,6 proc. jest to zachowanie, którego nigdy nie można usprawiedliwić.
Jak wskazuje prof. Anna Lewicka-Strzałecka, autorka raportu, odpowiedzi na pytanie o przekupstwo warto porównać z pozostałymi nadużyciami opisanymi w raporcie. Okazuje się bowiem, że pomimo odsetka 37,4 proc. osób znajdujących usprawiedliwienie dla takiego zachowania, i tak jest ono jednym z najmniej tolerowanych nadużyć.
Niezmiennie od lat Polacy najczęściej usprawiedliwiają pracę na czarno, by uniknąć ściągania długów z pensji. Często akceptowanym zachowaniem jest również płacenie gotówką, by uniknąć podatku VAT.
Jak Polacy usprawiedliwiają przekupstwo w urzędzie?
Z badania „Moralność finansowa Polaków” wynika, że wśród osób, które uznały, iż można usprawiedliwiać wręczenie pieniędzy lub prezentu w celu korzystnego załatwienia sprawy w urzędzie, blisko połowa (45,5 proc.) argumentuje to nieuczciwością samych urzędów. Z kolei 28,1 proc. odwołuje się do zasady społecznej słuszności („słuszne jest to, co robi wiele osób”), a 26,5 proc. uważa, że to się może opłacać.
Osoby nigdy nieusprawiedliwiające przekupstwa w urzędzie najczęściej zaś podkreślają, że jest to nieuczciwe (81 proc.). Znacznie rzadziej (15 proc.) uważają, że jest to niekorzystne społecznie
i najrzadziej (4,0 proc.), że to się nie opłaca, bo łatwo może się wydać.
Regulowanie długów. Obowiązek, ale z wyjątkami
Respondentów zapytano też, czy są zdania, że należy regulować swoje zobowiązania finansowe. 9 na 10 uważa, że jak najbardziej, ale 7 proc. ankietowanych sprawa wcale nie jest oczywista. W 2016 roku uważał tak tylko 1 proc. badanych.
– Chociaż udział osób negujących obowiązek oddawania długów historycznie oscylował w okolicach 1-3 proc., to odsetek tych uznających takie zachowanie za bezwzględną powinność moralną na przestrzeni ostatnich lat stopniowo się zmniejsza – mówi prof. Anna Lewicka – Strzałecka. – To pokazuje, że w polskim społeczeństwie wyraźnie rośnie sfera niejasności, a konieczność regulowania zobowiązań nie dla wszystkich jest oczywista.
Kto nie chce oddawać długów?
Z poglądem, że oddawanie długów jest zawsze obowiązkiem moralnym, zwykle częściej nie zgadzają się mężczyźni niż kobiety. Oddawanie długów częściej negują też osoby młode (18-29 lat), a także te, które już mają problemy ze spłatą kredytów lub pożyczek i czują się pokrzywdzone przez instytucje finansowe.
– Porównanie z wynikami ubiegłorocznych badań wskazuje na względną stałość profilu osób, które wykazują większe przyzwolenie na nadużycia w sferze finansów – zauważa prof. Anna Lewicka – Strzałecka.
Podejście Polaków do długów skomentował Sławomir Grzelczak, prezes BIG InfoMonitor. Przyznał, że Polacy mają problem z opłacaniem na czas różnego rodzaju zobowiązań.
- W BIG InfoMonitor są to nieuregulowane w terminie czynsze, rachunki za telefon, internet, telewizję kablową, opłaty karne za jazdę bez biletu, długi wobec wymiaru sprawiedliwości, ubezpieczycieli czy alimenty, których skala zatrważa. W BIK natomiast raty kredytów mieszkaniowych, gotówkowych, ratalnych, pożyczek pozabankowych, a od niedawna również za zakupy z odroczonym terminem płatności – wyliczył.
Przypomniał, że do zepsucia wiarygodności płatniczej nie potrzeba ogromnych kwot zaległości. – Należy kontrolować wydatki i nie podchodzić zbyt optymistycznie do zaciąganych zobowiązań, by nie spiętrzyć ich ponad swoje możliwości. Zawsze zaznaczam, że zadłużać należy się odpowiedzialnie – dodał Grzelczak.