Ryszard Florek: Przedsiębiorca czuje się jak zwierzyna łowna
Jak mówił w wywiadzie dla Wprost.pl prezes i współzałożyciel FAKRO, polskie władze stale rzucają przedsiębiorcom kłody pod nogi. – My w FAKRO, na przestrzeni 35 lat stworzyliśmy 4 tys. miejsc pracy. Gdyby państwo polskie nam nie przeszkadzało a pomagało, tak jak inne państwa pomagają firmom w innych krajach, to tych miejsc pracy byłoby 8 tys. a korzyści skali, jakie byśmy osiągnęli, pozwoliłyby na wypłatę o wiele wyższych wynagrodzeń – powiedział.
Ekspansja zagraniczna
W wywiadzie dla Wprost.pl prezes FAKRO mówił także o tym, jak zachęcić polskie firmy do większej aktywności na rynkach zagranicznych. Jego zdaniem kluczowa jest możliwość budowania stabilnej pozycji w pierwszej kolejności na rynku lokalnym.
– Żeby wychodzić za granicę trzeba najpierw odnieść sukces na rynku lokalnym. Żeby wyjść za granicę, trzeba mieć cel, jeśli chce się to robić tylko po to, żeby zarobić pieniądze, to nie ma szans. Za granicę się wychodzi po to, żeby zyskać korzyści skali i być bardziej konkurencyjnym. Ale najpierw trzeba te korzyści zbudować w Polsce, a do tego potrzebny jest dobry klimat. Potrzebujemy tego, by za rozwój gospodarczy wszyscy Polacy wzięli odpowiedzialność, w ramach swoich kompetencji – powiedział.
Kryzys w branży budowlanej
Ryszard Florek był także pytany o trwający od kilku lat kryzys w branży budowlanej, spowodowany m.in. gwałtownym wzrostem cen materiałów, brakiem pracowników i rosnącymi kosztami pracy.
– W tej chwili w całej Europie jest słabo, w Niemczech jest zupełny marazm, nie ma żadnych nowych inwestycji, tam koncentrujemy się na remontach, wymianie starych okien na nowe, zwłaszczazwłaszcza że są programy dofinansowania, co staramy się wykorzystać. Mamy nadzieję, że będzie lepiej – powiedział.