Dostałam rozliczenie wody i złapałam się za głowę. Odkryłam, gdzie leży problem
Czyli o tyle przekroczyłam plan zakładany dla mojego czteroosobowego gospodarstwa domowego. Tyle muszę dodatkowo przelać, a przecież i tak co miesiąc płacę za wodę, bo jest to zawarte w czynszu.
W ostatnich miesiącach wiele pisaliśmy o rosnących kosztach energii elektrycznej i sposobach na zmniejszenie zużycia prądu. Już wiemy, które sprzęty pożerają najwięcej energii. Ale woda też gwałtownie podrożała. Dlatego postanowiłam sprawdzić, które urządzenia domowe zużywają jej najwięcej i jak mogę ją bardziej oszczędzać.
Ile kosztuje woda
Jak czytam w serwisie Mojawoda.com, średnia cena wody za kubik, czyli za 1 m3 w Polsce wynosi około 9-10 zł. W przeliczeniu na litry, pojedynczy litr wody kosztuje więc około 0,009 zł, czyli mniej niż grosz. Cena ta może jednak znacznie różnić się w zależności od regionu, a także od tego, czy uwzględniane są koszty oczyszczania ścieków. Koszt wody, który uwzględnia także ścieki, jest zazwyczaj wyższy niż cena samej wody. W wielu miastach, takich jak Warszawa, Kraków czy też Wrocław, cena ta może wynosić od 12 do 15 zł za m3.
W ciągu ostatnich 20 lat ceny wody wzrosły o około 50-70%, co jest wynikiem inflacji, podwyżek kosztów energii oraz inwestycji w modernizację sieci wodociągowych.
Kranówka jest i tak ponad 200 razy tańsza, niż woda kupowana w butelkach, więc na pewno warto ją pić. Ale jeśli chodzi o zużycie wody w gospodarstwie domowym, koszty robią się już wysokie. Do tego dochodzi rosnący problem suszy, więc warto zabrać się na poważnie za jej oszczędzanie.
„Chociaż woda pokrywa ponad 70 % naszej planety, to zaledwie 2,5 % stanowi woda słodka, a tylko 0,6 % jej zasobów to wody słodkie będące źródłem wody pitnej” – przypomina Hubert Różyk, rzecznik prasowy Ministerstwa Klimatu i Środowiska.
Ministerstwo opublikowało listę 9 sposobów na oszczędzanie wody w domu:
-
Zbieranie wody pochodzącej z opadów atmosferycznych i wykorzystywanie jej np. do podlewania ogrodu lub kwiatów doniczkowych.
-
Mycie zębów i golenie przy zakręconym kranie.
-
Rezygnacja z codziennych kąpieli, na rzecz prysznica, który zużywa zdecydowanie mniej wody.
-
Wymiana spłuczki w WC na taką, która ogranicza zużycie wody.
-
Regularna kontrola i, w razie potrzeby, wymiana elementów sieci kanalizacyjnej, które są nieszczelne i powodują ubytek wody.
-
Stosowanie zasad zrównoważonej konsumpcji – np. ograniczanie zakupów artykułów spożywczych, gdy ich nie potrzebujemy. Należy pamiętać, że produkcja żywności generuje zużycie wielu litrów wody.
-
Inwestycja w urządzenia gospodarstwa domowego, które wymagają użycia mniejszej ilości wody – np.: zakup zmywarki zużywającej niewiele wody podczas jednego cyklu oraz włączanie jej przy pełnym wsadzie; zakup pralki zużywającej niewiele wody podczas jednego cyklu oraz włączanie jej przy pełnym załadunku.
-
Zakup słuchawki prysznicowej z funkcją oszczędzania wody.
-
Montaż perlatorów w kranach w kuchni i łazience.
Większość tych zasad realizuję na co dzień. Biorę szybki prysznic, zakręcam wodę przy namydlaniu ciała i myciu zębów, zbieram wodę do podlewania roślin itp.
Niestety, moje dzieci (a mam ich dwoje) uwielbiają codzienne kąpiele w wannie. I to tu leży źródło problemu. Poza tym obecność dzieci w domu oznacza, że pralka pracuje bardzo często.
Czym jest szara woda?
Podczas wyjazdu studyjnego do Japonii kilka lat temu zachwycałam się japońskim podejściem do ekologii. Mieszkańcy tego kraju nie tylko solidnie przykładają się do odzysku odpadów, ale też rozsądnie gospodarują wodą. Jak? Na przykład wykorzystując szarą wodę. To woda np. po myciu rąk, którą można ponownie wykorzystać do spłukiwania toalety. W niemal każdej japońskiej łazience widziałam prostą intalację, która to umożliwiała. W Polsce jeszcze nie spotkałam się z tym nigdy. Niestety, spłukujemy sedesy wodą pitną.
Wykorzystaj deszczówkę
Na szczęście w Polsce można już zobaczyć zbiorniki do gromadzenia deszczówki. Taką wodę można z powodzeniem wykorzystać do podlewania roślin, kiedy nie pada. Na dodatek właściciele i współwłaściciele domów, którzy zbierają deszczówkę mogą dostać dofinansowanie w wysokości nawet 6 tys. zł z programu “Moja Woda”. Można? Można.
Inne pozytywne przykłady nie marnowania wody? Miasto Warszawa od kilku lat chwali się, że woda raz na jakiś czas spuszczana z miejskich pływali zostaje zebrana i wykorzystana do mycia ulic. Brawo. Oby więcej takich inicjatyw.