To koniec wielkiej firmy z tradycjami? Zgłoszono wniosek o upadłość
Niestety nie udało się też pozyskać kluczowego finansowania na dalsze projekty. Przełomowe negocjacje zakończyły się fiaskiem, dlatego przyszłość spółki staje pod naprawdę dużym znakiem zapytania.
Rafako ogłasza upadłość – powody decyzji
Rafako, od lat związane z branżą energetyczną, boryka się z narastającymi problemami finansowymi, które doprowadziły do złożenia wniosku o upadłość. Zarząd spółki podjął tę decyzję po nieudanych negocjacjach z kluczowymi wierzycielami. Próby restrukturyzacji zadłużenia poprzez konwersję długu na akcje, czy inne alternatywne rozwiązania, zakończyły się niepowodzeniem. Niezbędne do realizacji nowych zleceń było pozyskanie zewnętrznego finansowania. Niestety, to się nie udało.
Problemy z realizacją inwestycji energetycznych
Rafako od dłuższego czasu borykało się z trudnościami związanymi z realizacją dużych inwestycji, co miało istotny wpływ na pogorszenie sytuacji finansowej spółki. Jednym z przykładów była budowa bloku energetycznego o mocy 910 MW w Jaworznie, która doświadczyła licznych opóźnień oraz awarii. Konflikt z Tauronem, głównym inwestorem, dotyczący przyczyn tych problemów, zakończył się ugodą. Przyniósł jednak poważne konsekwencje finansowe. Do grona wierzycieli Rafako dołączyły takie instytucje jak PKO BP, BGK, mBank oraz PZU, co dodatkowo zwiększyło presję na firmę.
Spór z JSW Koks S.A.
Ważnym elementem, który przyczynił się do trudnej sytuacji Rafako, było zakończenie postępowania mediacyjnego z JSW Koks S.A. Spór dotyczył budowy elektrociepłowni w Radlinie, której opóźnienia były jednym z kluczowych powodów pogorszenia płynności finansowej spółki. Utrata tego kontraktu jeszcze bardziej skomplikowała sytuację firmy, ograniczając możliwości uzyskania nowych zamówień i dalszego rozwoju działalności operacyjnej.
Interweniował minister. Nic to nie dało
W grudniu 2023 r. Ministerstwo Aktywów Państwowych podjęło próbę ratowania Rafako. Rozpoczęto rozmowy z akcjonariuszami oraz wierzycielami spółki w celu znalezienia rozwiązania, które mogłoby uchronić firmę przed upadłością. Ówczesny minister Borys Budka zapewnił o wsparciu ze strony państwa, jednak ostatecznie nie udało się osiągnąć porozumienia.