Kobieta zaniosła garnek na policję. Nie tego się spodziewała
Mieszkanka powiatu kolneńskiego skorzystała z atrakcyjnej oferty i kupiła za pośrednictwem serwisu ogłoszeniowego myjkę ciśnieniową. Kiedy otrzymała przesyłkę, okazało się, że zamiast zamówionego przedmiotu dostała metalowy garnek. 47-latka straciła blisko 400 złotych.
Miała być myjka ciśnieniowa
Kupując przez internet można sporo zaoszczędzić, a czasem znaleźć wręcz perełkę cenową: niekiedy ludzie wystawiają za ułamek ceny nietrafione prezenty czy pełnowartościowe produkty, których chcą się jak najszybciej pozbyć, bo zajmują miejsce. Niestety nie brakuje też oszustów. Podlaska Policja opisuje sprawę, z którą niedawno zgłosiła się mieszkanka powiatu kolneńskiego. Kobieta zamówiła myjkę ciśnieniową w cenie 400 zł. Złożyła zamówienie i wybrała opcję płatności przy odbiorze. Po upływie tygodnia otrzymała paczkę. Jednak w przesyłce zamiast myjki ciśnieniowej był metalowy garnek.
Oszukana kobieta natychmiast skontaktowała się ze sprzedającym, ale jak łatwo się domyślić: kontakt się urwał. „Pamiętajmy, że niska cena, czasami poniżej tej rynkowej, już powinna być dla nas sygnałem, że może to być oszustwo. Zwracajmy więc uwagę na to, czy dane kontaktowe sprzedawcy są pełne, czy nie ma on negatywnych opinii, albo jak długo funkcjonuje jego konto. Warto dwa razy się zastanowić i przeanalizować zakup, aby nie stać się ofiarą internetowego oszusta” – ostrzega Policja.
Oszust pobierał pieniądze za naprawę okien
Kilkanaście tygodni temu opisywaliśmy perfidne oszustwo, do którego doszło także w województwie podlaskim. Policjanci z białostockiego oddziału prewencji od dyżurnego dostali informacje, że na jednym z osiedli Białegostoku, od mieszkania do mieszkania chodzi mężczyzna i naciąga starszych ludzi na renowację okien. Gdy policjanci dotarli na miejsce, czekał już na nich zgłaszający ze swoją matką.
Mieszkaniec Białegostoku powiedział, że dziś do jego mamy przyszedł nieznany jej mężczyzna i zaoferował jej renowację okien, za którą zapłaciła 900 złotych. Renowacja okien polegała na nasmarowaniu zawiasów płynem do mycia naczyń, co trwało około 10 minut. Syn kobiety okazał policjantom zdjęcie mężczyzny, który był w jej mieszkaniu.
Oszust uwierzył w swoje szczęście
W tym czasie sprytny „konserwator” dalej peregrynował po osiedlu. Został wpuszczony do innego mieszkania, którego lokator nie zapytał o cenę usługi. Gdy starszy pan został podliczony na 1100 zł, przyznał, że nie ma w domu takiej gotówki. 45-latek zaproponował, że zawiezie go do banku. Senior zgodził się i przekazał mu pobrane pieniądze. Szczęście, że nieopodal znajdowali się mundurowi, którzy rozpoznali oszusta.
45-latek nie stracił jednak rezonu. Potwierdził, że był w mieszkaniu kobiety i mężczyzny i nikogo nie oszukał, gdyż przedstawił im swoją ofertę na którą się zgodzili. Jak ustalili policjanci, ten sam mężczyzna w zeszłym miesiącu również świadcząc usługi naprawy okien i drzwi oszukał dwie osoby, za co usłyszał zarzuty. Mężczyzna został zatrzymany i również usłyszał zarzuty oszustwa. Za to przestępstwo kodeks karny przewiduje karę do 8 lat pozbawienia wolności.