Niemcy chcą płacić 1000 euro za podjęcie pracy. To ich sposób na bezrobocie
W Niemczech liczba bezrobotnych przekracza 2,8 miliona osób, co skłoniło rząd do wdrożenia nowych rozwiązań mających na celu zwiększenie aktywności zawodowej obywateli. Jednym z pomysłów jest wypłacanie 1000 euro osobom, które podejmą zatrudnienie i przepracują przynajmniej rok. Inicjatywa ta wywołała jednak wiele dyskusji zarówno wśród polityków, jak i społeczeństwa.
Według danych Federalnego Urzędu Pracy, we wrześniu 2024 roku liczba osób bez pracy zmniejszyła się o 66 000 w porównaniu z sierpniem, co oznacza, że w całym kraju bezrobotnych było 2,806 miliona. Stopa bezrobocia obniżyła się o 0,1 punktu procentowego, osiągając poziom 6 proc.
Choć Niemcy mają wyższe bezrobocie niż Polska (6 proc. wobec 5 proc.), kraj ten zmaga się z niedoborem pracowników, zwłaszcza tych z kwalifikacjami. Co ciekawe, aż 72 proc. przedsiębiorstw ma trudności z zatrudnieniem pracowników na stanowiskach niższego szczebla.
Minister gospodarki Niemiec, Robert Habeck, podczas prezentacji zmian dotyczących zasiłków obywatelskich, zaznaczył, jak istotne jest zaangażowanie wszystkich mieszkańców kraju w walkę z brakiem rąk do pracy. „Potrzebujemy wszystkich umiejętności, wiedzy i doświadczeń, aby skutecznie przeciwdziałać niedoborom siły roboczej” – podkreślił.
Premia za podjęcie pracy – szansa na aktywizację?
Niemieckie media informują, że planowane jest wprowadzenie premii w wysokości 1000 euro dla osób, które przepracują co najmniej rok. Ma to zachęcić długotrwale bezrobotnych do podjęcia stałego zatrudnienia, co według ekspertów mogłoby pomóc im wyrwać się z systemu zasiłków. Jak zauważa profesor Enzo Weber, pomysłodawca tej koncepcji, aktywizacja jednej osoby mogłaby przynieść nawet 25 tysięcy euro oszczędności rocznie dla budżetu państwa.
W opinii Webera, każdy pracujący przyczynia się do zmniejszenia obciążeń finansowych państwa, dlatego pomysł ten może przynieść długoterminowe korzyści. Jednak w samej koalicji rządzącej zdania są podzielone. Frank Bsirske, członek partii Zielonych i ekspert ds. polityki społecznej, wyraził sceptycyzm wobec tego rozwiązania. Jego zdaniem, większość osób korzystających z zasiłku obywatelskiego i tak podejmuje pracę, gdy tylko mają taką możliwość.
Społeczne kontrowersje
Proponowana premia budzi również sprzeciw wśród osób pracujących. Alma Thieme, jedna z krytyków pomysłu, zwraca uwagę na brak sprawiedliwości wobec osób, które już są zatrudnione. „Ludzie, którzy pracują ciężko przez cały rok, nie dostają żadnych dodatkowych pieniędzy, chyba że trafi im się opodatkowana premia świąteczna” – mówi.
Również niektóre branże, takie jak piekarnie, firmy sprzątające czy transportowe, skarżą się, że pracownicy rezygnują z zatrudnienia, wybierając zasiłki jako bardziej opłacalną formę dochodu. Takie zjawisko nasiliło się już w zeszłym roku, jak donosił niemiecki dziennik "Bild".
Sprawa nie kończy się na kwestiach ekonomicznych. Jak pisze "Mitteldeutsche Zeitung", nie chodzi tylko o pieniądze, które państwo zaoszczędziłoby dzięki zwiększeniu aktywności zawodowej bezrobotnych. Równie ważne jest poczucie niesprawiedliwości, które rodzi się wśród osób ciężko pracujących. Partie, takie jak SPD, obawiają się, że ich troska o beneficjentów zasiłków może być odbierana jako zaniedbywanie interesów pracującej klasy średniej.