Kredyt i mieszkanie dla 30-latka. Na co stać singla?

Dodano:
Budowa nowych mieszkań w Warszawie Źródło: Shutterstock / Fotokon
Na jaki kredyt mieszkaniowy mogą liczyć przeciętnie zarabiający single, bezdzietne pary i rodziny? Eksperci portali Rankomat.pl i RynekPierwotny.pl prześwietlili pod tym kątem ofertę banków i firm deweloperskich.

W analizie uwzględniono 30-letniego singla, którego wynagrodzenie netto, czyli „na rękę” wynosi 6 tys. zł. W przypadku bezdzietnej pary 30-latków wzięto pod uwagę zarobki na poziomie 8 tys. zł, a małżeństwa w wieku 35 lat z dzieckiem – 10 tys. zł. Co ważne, młodzi mają umowę o pracę na czas nieokreślony. Mieszkając wcześniej u rodziców zdołali odłożyć wkład własny na pokrycie 20% kosztów zakupu mieszkania. Nie mają też żadnych zobowiązań kredytowych, które obniżałyby ich zdolność kredytową.

Kredyty mieszkaniowe

Prawdopodobnie wielu potencjalnych kredytobiorców czeka na korzystniejsze warunki kredytowe lub na nowy program wsparcia „Kredyt na start”. Lekkim optymizmem napawa jedynie fakt, że we wrześniu do banków zgłosiło się ok. 28,5 tys. chętnych, czyli o 8% więcej niż miesiąc wcześniej. Jest więc szansa, że przełoży się to na pozytywne decyzje banków. W sierpniu przyznały one ok. 14,8 tys. kredytów mieszkaniowych, co jest wynikiem o ponad 12% gorszym od lipcowego.

A może ten trend w końcu się odwróci? Rankomat.pl przeanalizował ofertę 10 banków i okazało się, że we wrześniu były one hojniejsze dla swoich potencjalnych klientów niż jeszcze miesiąc wcześniej. Średnia zdolność kredytowa singielek i singli zarabiających 6 tys. zł na rękę poprawiła się już drugi miesiąc z rzędu. Singiel mógł we wrześniu liczyć na średnio 389,8 tys. zł kredytu na zakup mieszkania (o ok. 3,2 tys. zł więcej niż w sierpniu), bezdzietna para – blisko 489,9 tys. zł (aż o ok. 12,4 tys. zł więcej), zaś para z dzieckiem – 580,2 tys. zł (o ponad 5,1 tys. zł więcej).

Różnie to wygląda w poszczególnych bankach, bo każdy z nich ma własny sposób liczenia zdolności kredytowej. Na przykład w przypadku singielki czy singla, z dochodem „na rękę” na poziomie 6 tys. zł, różnica między pierwszym i ostatnim bankiem w zestawieniu wynosiła we wrześniu aż 128 tys. zł. Problem w tym, że banki oferujące największe kwoty nie zawsze są jednocześnie najtańszymi. Dlatego bardzo duże znaczenie ma właściwe rozpoznanie rynku i dobór właściwej oferty.

Jaki wybór nowych mieszkań?

Eksperci portalu RynekPierwotny.pl sprawdzili, jak duży jest wybór mieszkań na kieszeń „przeciętnych” gospodarstw domowych. Dzięki wkładowi własnemu, kwota na zakup mieszkania, którą dysponują jest większa. Dodatkowo, dla uproszczenia, przyjęto że wszystkie koszty transakcyjne mieszczą się w tej kwocie. Ponadto rodzice obiecali młodym pomoc w ewentualnym wykończeniu oraz umeblowaniu mieszkania. Oznacza to, że rodzina 2+1 mogła sobie pozwolić na wydatek ok. 725,2 tys. zł, a bezdzietna para – ok. 612,3 tys. zł. Z kolei przeciętnie zarabiająca singielka i singiel na zakup nowego mieszkania za kredyt wraz z wkładem własnym może przeznaczyć ok. 487,3 tys. zł.

Dobra wiadomość jest taka, że pod koniec września we Wrocławiu, Łodzi, Poznaniu i w miastach Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii w ofercie firm deweloperskich była rekordowa liczba mieszkań. W Warszawie, Krakowie i Trójmieście ostatnio było ich tak dużo w okresie zapaści na rynku kredytów mieszkaniowych.

– Wprawdzie nie spowodowało to spadku średniej ceny metra kwadratowego mieszkań. Ważny jest też jednak wybór mieszkań w cenach jednostkowych, które są w zasięgu przeciętnego kredytobiorcy. Takich lokali deweloperzy zaczęli wprowadzać na rynek więcej, więc czas grał na korzyść tych grup potencjalnych nabywców – mówi Marek Wielgo, ekspert portalu RynekPierwotny.pl.

Z danych BIG DATA RynekPierwotny.pl wynika, że singielki i single znajdą dla siebie lokum w każdej z największych metropolii. Największy wybór mieszkań w cenie do ok. 487,3 tys. zł jest w miastach wchodzących w skład Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii (blisko 3 tys. lokali z ujawnioną ceną) oraz w Łodzi (ponad 2,8 tys.). Dzięki poprawie zdolności kredytowej singli, ale też wprowadzaniu na rynek mieszkań „na kieszeń” kredytobiorców, oferta deweloperska w Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii zwiększyła się o 231, a w Łodzi o 111 lokali.

Podobnie było w większości pozostałych miast. Wyjątkiem był Kraków, gdzie oferta była pod koniec września najmniejsza (348 mieszkań), a przez miesiąc skurczyła się o 49 mieszkań.Niewiele było ich także w Warszawie (411, o 16 więcej). Za kwotę, którą dysponuje nasza przykładowa singielka lub singiel mogli przebierać we Wrocławiu wśród 679 mieszkań (o 103 więcej niż w sierpniu), w Trójmieście – 885 (wzrost o 155 lokali), a w Poznaniu – blisko 1,1 tys. (przybyło 36 lokali).

Oczywiście w większości największych metropolii singielki i single mogli sobie pozwolić co najwyżej na dwupokojowe mieszkanie, choć w Łodzi i Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii znaleźliby też bez problemu trzypokojowe.

Źródło: Wprost
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...