Japończycy tworzą motoryzacyjnego potwora. Fuzja gigantów na horyzoncie
Honda i Nissan planują rozpocząć negocjacje w sprawie potencjalnej fuzji, która może całkowicie odmienić układ sił w globalnym przemyśle motoryzacyjnym. Jak donosi Nikkei, firmy rozważają utworzenie holdingu, który obejmie również Mitsubishi Motors, w którym Nissan posiada 24-procentowy udział. Połączenie tych trzech marek dałoby nowemu podmiotowi możliwość sprzedaży ponad 8 milionów samochodów rocznie, co uczyniłoby go jednym z największych producentów na świecie – zaraz po Toyocie i Volkswagenie.
Strategiczna współpraca Hondy i Nissana
Chociaż przedstawiciele Hondy i Nissana nie potwierdzili oficjalnie informacji o prowadzonych rozmowach, już w tym roku ogłosili strategiczną współpracę w zakresie dzielenia części samochodowych i oprogramowania. Potencjalne połączenie miałoby być odpowiedzią na rosnącą konkurencję ze strony chińskich producentów aut oraz amerykańskiej Tesli.
Eksperci rynkowi podkreślają, że fuzje i przejęcia stają się kluczowym narzędziem w walce o utrzymanie pozycji na dynamicznie zmieniającym się rynku motoryzacyjnym. Nowy holding mógłby znacząco obniżyć koszty produkcji i przyspieszyć rozwój technologii, co zwiększyłoby jego szanse w rywalizacji na globalnym rynku.
Honda i Nissan kontra Tesla
Obecna kapitalizacja rynkowa Hondy wynosi 39,06 miliarda dolarów, co jest spadkiem w porównaniu z początkiem 2011 roku, kiedy wyceniano ją na ponad 78 miliardów dolarów. Nissan, wyceniany obecnie na 9,95 miliarda dolarów, również od ponad dekady notuje spadki – w swoim szczytowym momencie był wart ponad 54 miliardy dolarów.
Dla porównania, amerykańska Tesla osiągnęła kapitalizację na poziomie 1,54 biliona dolarów, co niemal czterdziestokrotnie przewyższa wartość Hondy. Pokazuje to, jak bardzo tradycyjne marki motoryzacyjne tracą w oczach inwestorów na rzecz innowacyjnych firm specjalizujących się w pojazdach elektrycznych.