USA narzucają Polsce limity. Co oznacza dla nas „żółta grupa”?

Dodano:
Prof. Piotr Sankowski
– Ostatnio zdaliśmy sobie sprawę, że laboratoria w USA osiągnęły taki poziom, i dzieje się to również w Chinach, że w wielu aspektach nowoczesna technologia dorównuje ludzkiej inteligencji, a nawet ją przewyższa. Bez wątpienia ograniczenie eksportu amerykańskich czipów sztucznej inteligencji można odczytywać jako próbę uniemożliwienia tworzenia w Polsce najnowszych systemów AI – mówi w rozmowie z „Wprost” prof. Piotr Sankowski z Uniwersytetu Warszawskiego.

Agnieszka Niesłuchowska, „Wprost”: Stany Zjednoczone ograniczają eksport amerykańskich czipów sztucznej inteligencji, które odpowiadają za wydajniejsze wykonywanie określonych funkcji AI. Polska, w odróżnieniu od Europy Zachodniej, znalazła się w grupie gorszych krajów razem z Afryką, Ameryką Południową, objętych limitami eksportowymi. Co to oznacza dla naszej gospodarki w dłuższej perspektywie?

Prof. Piotr Sankowski: Amerykańska dyplomacja podzieliła świat na trzy grupy. Czerwoną – to państwa wrogie USA, niebieską – przyjazne i żółtą, w której my się znaleźliśmy. Zostaliśmy objęci limitem 50 tys. czipów GPU (graphic processing units) – procesorów graficznych, z możliwością do zwiększenia do 100 tys. W krótkiej perspektywie, nie ma to większego znaczenia ani wpływu na istniejące i planowane dotąd projekty związane z rozwojem sztucznej inteligencji, ponieważ w tym momencie Polska nie jest w stanie tych limitów wypełnić.

Problemy mogą pojawić się, gdy będziemy chcieli uruchomić duży projekt, który miałby być bazą do budowy bardzo zaawansowanych rozwiązań AI.

Czym jest w zasadzie ta żółta grupa?

To jest bardzo niejasne. Dokument, który wprowadza wspomniane limity nie wyjaśnia, dlaczego takie kraje jak Polska, Czechy czy Austria znalazły się na żółtej liście. W grę wchodzą zatem jedynie spekulacje. Wydaje mi się, że chodzi bardziej o bezpieczeństwo technologii niż inne cele. Amerykanie wiedzą doskonale, że w przyszłości technologia AI będzie najbardziej cennym zasobem państwa. Być może też zaważyło o tym nasze położenie, wojna za naszą wschodnią granicą.

Bez wątpienia można ten limit odczytywać jako próbę uniemożliwienia tworzenia w Polsce najnowszych systemów sztucznej inteligencji.

To spowolni rozwój sztucznej inteligencji w Polsce? Wiceminister cyfryzacji, Dariusz Standerski mówił w Polskim Radiu, że nie. Zgadza się pan z tą opinią?

Jak mówiłem, nie ma to wpływu w krótkiej perspektywie, natomiast z pewnością w przyszłości rzetelne projekty, które byśmy chcieli uruchomić, mogą – przez narzucone limity – nie być zrealizowane w skali globalnej. Jeśli powstanie jakiś prężny startup w Polsce, specjalizujący się w AI, nie będzie w stanie świadczyć w pełni swoich usług bez dostatecznie dużej liczby czipów.

Do czego w praktyce służą czipy AI?

Są potrzebne do trenowania sieci neuronowych, a więc wspomagania procesu uczenia się maszyny. Dziś czipy są bardzo drogie, ale w przyszłości mogą pojawić się karty, które będą kosztować dziesięć razy mniej i wówczas stać nas będzie na zakup większej ilości.

Źródło: Wprost
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...