Wskaźnik Buffeta bije rekordy. Czy giełdę czeka wielka korekta?
Wskaźnik Buffeta, uznawany za jedno z najważniejszych narzędzi do oceny wyceny rynku akcji, osiągnął historyczne maksimum. To sygnał, który według klasycznej interpretacji oznacza, że amerykańska giełda jest silnie przewartościowana i może grozić jej głęboka korekta. Jednak coraz więcej ekspertów zastanawia się, czy ten alarmujący poziom nie odzwierciedla po prostu nowej rzeczywistości rynkowej.
Miernik Buffeta
Miernik Buffeta oblicza się jako stosunek kapitalizacji amerykańskich spółek giełdowych do PKB Stanów Zjednoczonych. W swojej najczęściej stosowanej wersji opiera się on na wartości spółek z indeksu Wilshire 5000. Już w 2001 roku Warren Buffett podkreślał, że wskaźnik w granicach 70–80% to dobry moment na zakupy, natomiast poziomy zbliżające się do 200% to „igranie z ogniem”. Dziś wartość tego miernika sięga aż 217%, bijąc nie tylko rekord z czasów bańki internetowej, ale też pandemiczne maksimum z 2021 roku.
Podobne sygnały płyną z innych wskaźników. Price-to-sales ratio dla indeksu S&P 500 wzrosło do 3,33 – wyżej niż podczas bańki Dotcom (2,27) i odbicia po pandemii COVID-19 (3,21). Oznacza to, że giełdowe indeksy rosną w znacznie szybszym tempie niż realna gospodarka. Rekordy notowań napędzają zwłaszcza spółki technologiczne inwestujące ogromne środki w rozwój sztucznej inteligencji.
Euforia i obawy
Choć część analityków ostrzega przed nieuchronną korektą, inni wskazują, że tak wysokie wyceny mogą stać się nową normą. Savita Subramanian z Bank of America zauważyła, że być może inwestorzy powinni pogodzić się z obecnymi mnożnikami jako trwałym elementem rynku. Z kolei Sam Stovall z CFRA Research podkreślił, że w perspektywie ostatnich pięciu lat obecne poziomy wycen wydają się bardziej uzasadnione, szczególnie w przypadku dużych spółek o stabilnych fundamentach.
Rynek akcji wciąż więc balansuje między euforią a obawami. Wskaźnik Buffeta wskazuje na przewartościowanie, ale nie daje odpowiedzi, kiedy i czy w ogóle nastąpi korekta. Pewne jest jedno – giełda nigdy jeszcze nie była tak droga, a inwestorzy muszą zdecydować, czy to zwiastun katastrofy, czy po prostu kolejny etap rynkowej ewolucji.