Rolnicy ostrzegają. Ta ustawa dobije polskie gospodarstwa
Branża rolna sprzeciwia się reformie Państwowej Inspekcji Pracy, która ma umożliwić inspektorom przekształcanie umów cywilnoprawnych w umowy o pracę decyzją administracyjną. Organizacje rolnicze ostrzegają, że takie rozwiązanie może znacząco podnieść koszty produkcji i zagrozić funkcjonowaniu wielu gospodarstw. Z informacji Business Insider Polska wynika, że podczas spotkania w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów nie podjęto żadnych konkretnych decyzji w tej sprawie.
Zmiany w przepisach
Nowelizacja ustawy o PIP, przygotowana przez Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, zakłada przyznanie inspektorom nowych uprawnień. Będą oni mogli wydać decyzję administracyjną, w której określą rodzaj umowy, czas pracy, wynagrodzenie oraz stanowisko pracownika, a decyzja ta będzie natychmiast wykonalna. Projekt ma na celu ograniczenie tzw. umów śmieciowych i realizację jednego z kamieni milowych Krajowego Planu Odbudowy.
Przeciwko tym rozwiązaniom protestują rolnicy i organizacje branżowe, w tym Krajowa Izba Drobiarstwa, Związek Polskie Mięso, Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych Rolników i Organizacji Rolniczych oraz NSZZ Rolników Indywidualnych „Solidarność”. Ich zdaniem, zmiana ta doprowadzi do wzrostu kosztów produkcji, a w konsekwencji – do destabilizacji całego sektora rolnego.
Związek „Solidarność” skierował list do prezydenta Karola Nawrockiego, apelując o rozpoczęcie dialogu i ponowną analizę przepisów. Organizacja ostrzega, że nowe regulacje, w połączeniu z wejściem w życie umowy handlowej z państwami MERCOSUR, mogą stanowić „przepis na katastrofę dla polskiego rolnictwa”. Związkowcy obawiają się, że PIP może zakwestionować tysiące obowiązujących umów cywilnoprawnych, co spowoduje nagły wzrost kosztów zatrudnienia i utratę konkurencyjności wobec zagranicznych producentów.
Stanowisko związkowców
Podobne stanowisko zajęło Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych Rolników i Organizacji Rolniczych, które w piśmie do ministrów Stefana Krajewskiego, Macieja Berka, Agnieszki Dziemianowicz-Bąk oraz premiera Donalda Tuska ostrzegło przed destabilizacją rynku. Związek zwrócił uwagę, że w rolnictwie i przetwórstwie dominują umowy cywilnoprawne, stosowane ze względu na sezonowy charakter pracy. Zdaniem OPZZ, decyzje inspektorów PIP mogą doprowadzić do podważenia nawet kilkuset tysięcy takich umów.
Krajowa Izba Drobiarstwa i Związek Polskie Mięso skierowały apel do ministra finansów Andrzeja Domańskiego i ministra rolnictwa Stefana Krajewskiego o wstrzymanie reformy. Organizacje argumentują, że potencjalne korzyści dla budżetu, szacowane przez resort finansów na ok. 200 mln zł rocznie, będą znacznie mniejsze od strat wynikających z ograniczenia eksportu i spadku inwestycji w sektorze.
Związkowcy ostrzegają również przed ryzykiem nadużyć – ich zdaniem mechanizmy kontrolne mogą być wykorzystywane do krótkoterminowego zwiększania wpływów budżetowych. PIP zapowiedziała przeprowadzenie w przyszłym roku 200 kontroli celowanych, co w opinii branży może prowadzić do niepewności wśród przedsiębiorców.
Podczas spotkania w Kancelarii Premiera przedstawiciele pracodawców apelowali, by decyzje inspektorów PIP nie miały rygoru natychmiastowej wykonalności i zaczynały obowiązywać dopiero po zakończeniu procedury odwoławczej. Ministerstwo Pracy broni jednak projektu, uzasadniając, że celem reformy jest wyłącznie walka z pozornymi formami zatrudnienia. Strona rządowa zapowiedziała powołanie zespołu międzyresortowego, który ma kontynuować prace nad zmianami w ustawie.