Magazyny płacą rekordowo, ale młodzi nie przychodzą. Oto płacowy paradoks
Polski przemysł w 2025 r. pracuje w rozkroku między słabnącym popytem a rosnącymi wymaganiami rynku. Najmocniej wyróżniają się centra logistyczne i dystrybucyjne, które – napędzane inwestycjami w infrastrukturę, e-commerce i presją na skracanie czasu dostaw – notują najwyższy średni wzrost wynagrodzeń w branży: o 10 proc. rok do roku. Niewiele mniej rosną płace w farmacji, chemii i FMCG – po 9 proc. Braki kadrowe i kompetencyjne potęgują presję płacową, ale nie przekładają się na napływ młodych kadr. Kandydaci wciąż nie widzą siebie ani na produkcji, ani za sterami wózków widłowych.
Wymagający rynek
Rynek staje się wymagający dla obu stron. Pracodawcy intensywnie konkurują o inżynierów produkcji, technologów, specjalistów jakości czy kierowników zakupów. Coraz częściej poza wyższą płacą oferują ścieżki rozwojowe, dodatki językowe i premie roczne. Skala podwyżek zależy jednak od kondycji konkretnego segmentu, siatki płac w danej firmie oraz dostępności specjalistów. Istotną rolę odgrywa też płaca minimalna, która po serii podwyżek ma w 2026 r. wzrosnąć do 4806 zł brutto (z obecnych 4666 zł; +140 zł), wymuszając korekty także na wyższych szczeblach, by utrzymać różnice płacowe.
Mocno widać zróżnicowanie regionalne. Wynagrodzenia najwyższe są tam, gdzie skoncentrowane są nowoczesne zakłady – na Mazowszu oraz na Dolnym i Górnym Śląsku. Przykładowo pensja kierownika łańcucha dostaw:
• woj. mazowieckie: +13 proc., 18 000–25 000 zł brutto;
• woj. śląskie: +5 proc., 18 000–25 000 zł;
• woj. wielkopolskie: +8 proc., 17 000–24 000 zł;
• woj. małopolskie: +7 proc., 16 000–22 000 zł;
• woj. dolnośląskie i pomorskie: +6 proc., 15 500–22 000 zł;
• woj. łódzkie: bez zmian, 14 000–20 000 zł.
Na poziomie zarządzania operacyjnego płace też szybują. Kierownik zmiany w woj. łódzkim zarabia 7 500–9 500 zł (+20 proc.), w dolnośląskim 8 000–10 000 zł (+13 proc.), a w wielkopolskim – przy tych samych widełkach – wzrost wyniósł średnio 16 proc. Wśród magazynierów stawki wzrosły o 18 proc. na Dolnym Śląsku (5 000–6 000 zł), o 20 proc. na Mazowszu (4 300–5 000 zł) i aż o 32 proc. w Wielkopolsce (5 500–6 500 zł). W skali kraju najszybciej drożeje praca fizyczna (+14 proc.), dalej specjaliści (+7 proc.) i menedżerowie (+5 proc.).
Zapotrzebowanie na pracowników
Największy głód dotyczy profili technicznych: operatorów zautomatyzowanych linii, osób potrafiących analizować parametry procesów i przestrzegać procedur jakościowych, a także inżynierów produkcji, technologów i operatorów maszyn w środowiskach o wysokiej automatyzacji. Rośnie popyt na operatorów systemów zautomatyzowanych (nadzór nad robotami), programistów i serwisantów robotyki, analityków danych z automatyki, specjalistów ds. cyberbezpieczeństwa oraz techników utrzymania ruchu. Braki szczególnie bolą w utrzymaniu ruchu i IT ze znajomością WMS, WCS, MES. Nowe etaty powstają także w obszarze ESG, co dodatkowo zawęża pulę kandydatów. Firmy przyspieszają więc reskilling i upskilling, skracają rekrutacje i podnoszą stawki, by nie przegrać walki o kompetencje.
Paradoks rynku pozostaje niezmienny: choć płace rosną najszybciej właśnie w logistyce i nowoczesnej produkcji, młode pokolenie wciąż rzadko wybiera ścieżki kariery prowadzące na halę i do centrów dystrybucyjnych. To zaś utrwala deficyt kadr – i napędza spiralę wynagrodzeń w sektorach, które są dziś kluczowe dla łańcuchów dostaw.