Mocarstwa walczą o wpływy. W grze miliardowe oferty i strategiczne surowce
Chiny i Stany Zjednoczone coraz wyraźniej rywalizują o wpływy w Zambii. W środę wieczorem do tego południowoafrykańskiego państwa przyleciał premier Chin Li Qiang, przywożąc propozycję wartej 1,4 mld dol. modernizacji kluczowej linii kolejowej. To pierwsza od 28 lat wizyta szefa chińskiego rządu w tym kraju. Zaledwie dwa dni wcześniej w Lusace gościła delegacja rządu USA, która zapowiedziała wsparcie w wysokości 1,5 mld dol. dla zambijskiej służby zdrowia.
Dostawca miedzi
Zambia jest jednym z największych producentów miedzi na świecie, a chińskie firmy mają w jej wydobyciu znaczący udział. Problemem pozostaje jednak transport ciężkiego surowca. Od lat przeciążone ciężarówki przewożą miedź z północnego pasa miedziowego, przy granicy z Demokratyczną Republiką Konga, do portów w Republice Południowej Afryki, Angoli lub Tanzanii. Najkrótszy szlak prowadzi na wschód, do Tanzanii, ale tamtejsze drogi są w złym stanie, szczególnie po porze deszczowej. Kolej, choć najtańsza, jest przestarzała i mocno zaniedbana, bo powstała pół wieku temu.
Na tym tle pojawia się chińska propozycja modernizacji linii Tazara, łączącej zambijskie kopalnie z portem Dar es Salaam. Pekin już w ubiegłym roku zadeklarował przeznaczenie na ten projekt 1,4 mld dol., a obecna wizyta Li Qianga ma być krokiem w stronę dopięcia szczegółów. W czwartek premier Chin, druga po prezydencie Xi Jinpingu osoba w państwie, ma rozmawiać o inwestycji z prezydentem Zambii Hakainde Hichilemą.
Chiński przywódca musi jednak zmierzyć się także z trudnymi pytaniami. Dwie chińskie spółki górnicze zostały pozwane przez grupę zambijskich rolników po wycieku toksycznych substancji. W lutym do gleby trafiło ponad 50 mln litrów kwaśnych odpadów, które zniszczyły zasiewy i przedostały się do rzeki Kafue – drugiej co do wielkości w kraju. Zginęły tysiące ryb, stanowiących podstawę utrzymania wielu rodzin. Około 200 rolników domaga się od chińskich firm 80 mld dol. odszkodowania.
Rywalizacja z USA
Rywalizacja o względy Zambii nie ogranicza się jednak do Pekinu. W poniedziałek w Lusace przebywała delegacja USA, zapowiadając inwestycje w sektor zdrowia warte 1,5 mld dol. w ciągu pięciu lat. To kontynuacja zacieśniania relacji, które zaczęło się jeszcze za poprzedniej prezydentury w Waszyngtonie, kiedy Zambię odwiedziła wiceprezydent Kamala Harris, a wcześniej ówczesna sekretarz skarbu Janet Yellen.
Zainteresowanie obu mocarstw nie jest przypadkowe. Zambia to nie tylko stosunkowo stabilna demokracja, lecz także państwo bogate w strategiczne surowce. Oprócz miedzi, kraj posiada złoża kobaltu, złota, srebra oraz cenionych na świecie zambijskich szmaragdów. Wizyta chińskiego premiera i deklaracje ze strony USA pokazują, że walka o dostęp do tych zasobów wchodzi w nową fazę.