Niemcy nie chcą debaty nt. Gazociagu Północnego
"Stanowisko kanclerz Angeli Merkel nie zmieniło się. Gazociąg Północny to projekt gospodarczy" - powiedział rzecznik rządu w Berlinie Thomas Steg, odpowiadając na pytanie o niedawną wypowiedź polskiego premiera Donalda Tuska.
W opublikowanym w sobotę wywiadzie dla "Neue Osnabruecker Zeitung" Tusk zażądał, by w obliczu kryzysu na Kaukazie ponownie przeanalizowano projekt rosyjsko-niemieckiego gazociągu.
Nie wolno zwiększać zależności od Rosji poprzez projekty tego rodzaju - zaznaczył szef polskiego rządu. Jego zdaniem, każdy odpowiedzialny europejski polityk musi się znacznie mocniej niż przed czterema tygodniami zastanowić, czy takie przedsięwzięcia mają jeszcze w ogóle sens.
Steg zaznaczył na konferencji prasowej, że dyskusja o bezpieczeństwie energetycznym oraz ograniczeniu jednostronnej zależności od importu gazu i ropy nie rozpoczęła się w Europie wraz z wybuchem konfliktu rosyjsko-gruzińskiego, ale trwa już od dawna.
Ograniczenie zależności od importu surowców z jednego kierunku "jest wspólnym zadaniem Unii Europejskiej" - oświadczył rzecznik niemieckiego rządu, przypominając, że Berlin popiera starania o ustanowienie wspólnej polityki energetycznej UE.
Według Stega Gazociąg Północny w perspektywie stworzy szansę pewnego zaopatrzenia w gaz ziemny i ropę.
"Nikt nie powinien mieć poczucia, że projekt ten jest przeciwko komuś skierowany czy ma w kogoś uderzać" - podkreślił.
Inwestorzy, którzy realizują projekt, wiedzą o obawach niektórych państw i ich zadaniem jest rozwianie tych wątpliwości - dodał Steg.
ND, PAP