Ukraina: najpierw umowa techniczna, potem tranzyt
"Powinna zostać podpisana umowa techniczna, wskazująca, przez które punkty (stacje przesyłowe) gaz popłynie, ile go będzie i jakiej będzie jakości" - powiedział na konferencji prasowej w Kijowie.
Sokołowski podkreślił, że umowa, projekt której ukraińska państwowa spółka paliwowa Naftohaz przesłała już Gazpromowi, nie zawiera ani stawki za tranzyt, ani ceny tzw. gazu technicznego, podtrzymującego ciśnienie w gazociągach.
"Umowa ta jest niezbędna dla odnowienia tranzytu rosyjskiego gazu do Europy" - podkreślił przedstawiciel Juszczenki.
Sokołowski przypomniał, że Gazprom po raz trzeci w bieżącym tygodniu zlecił Naftohazowi tranzyt gazu do odbiorców europejskich, jednak chce przesyłać go trasą, którą sam wskazał.
Naftohaz tłumaczy, że nie może zrealizować zlecenia, gdyż wybrany przez Rosjan korytarz transportowy służy obecnie dostawom gazu, pobieranego ze zbiorników podziemnych na zachodniej Ukrainie dla zaspokojenia potrzeb przemysłowego wschodu kraju.
ND, PAP