Rostowski: deficyt w górę o 9 mld, a wydatki w dół

Dodano:
Jacek Rostowski (A.Jagielak/WPROST)
Na 2009 rok rząd przewiduje wzrost PKB na poziomie 0,2 proc. Od nowego roku może nastąpić wzrost podatków, a tegoroczny deficyt budżetowy wyniesie 27 mld zł. i wzrośnie o 9 mld zł. - to tylko niektóre postanowienia o których mówił po posiedzeniu rządu minister finansów Jacek Rostowski.
W tym roku rząd nie przewiduje wzrostu podatków, ale chce nakreślić ścieżkę poprawy finansów publicznych na 2010 i 2011 rok - poinformował minister finansów Jacek Rostowski. "W tym roku nie przewidujemy wzrostu podatków, ale jest jasne, że w sytuacji w której mamy do czynienia z poważnym kryzysem, będziemy musieli na rok 2010 i 2011 zakreślić ścieżkę poprawy finansów publicznych."

Jak dodał, ta "ścieżka poprawy" będzie się składała z dwóch elementów. "Z jednej strony z prawdziwych oszczędności wynikających ze zmian systemowych w administracji publicznej i w różnych aspektach wydatków publicznych. A także jest możliwe, że będzie wymagała wzrostu niektórych podatków. Ale o tym będziemy decydowali w kontekście prac nad budżetem na rok 2010, tzn. późnym sierpniem i we wrześniu" - powiedział Rostowski.


Rząd oczekuje dodatkowych oszczędności w resortach na poziomie 3 mld zł - powiedział Rostowski. "Dodatkowe dochody budżetu państwa z dywidend spółek Skarbu Państwa czy spółek, w których Skarb Państwa ma udziały (...) sięgną 5,3 mld zł" - dodał.

I dodał, że rząd przewiduje niższe wydatki konsumpcyjne oraz niższe dochody z podatku od osób prawnych (CIT). "W tym roku będą również niższe dochody, niż spodziewaliśmy się konstruując budżet jesienią ubiegłego roku. Te niedobory będą sięgały 37 mld zł" - wyjaśnił. "Oszczędności, które wprowadziliśmy w styczniu opiewają na 19,7 mld zł i stanowią więcej niż połowę (...) oszczędności, które będziemy wprowadzali w tej nowelizacji budżetu  - powiedział.

Odbyliśmy, zgodnie z zapowiedzią dyskusję o założeniach do nowelizacji budżetu na 2009 rok, zresztą tę nowelizację zapowiadaliśmy już w grudniu (...) Okazało się, że zgodnie z przewidywaniami, nowelizacja budżetu będzie konieczna" - mówił Rostowski. Minister przypomniał, że już w styczniu br. rząd wprowadził do tegorocznego budżetu oszczędności.

Minister zaznaczył, że wskutek kryzysu będą w tym roku niższe dochody budżetu, te "niedobory będą sięgały 37 mld zł" - wyjaśnił.

"Oszczędności, które wprowadziliśmy w styczniu opiewają na 19,7 mld zł i stanowią więcej niż połowę oszczędności, które będziemy wprowadzali w nowelizacji" - mówił szef resortu finansów. Podkreślił, że rząd "oczekuje dodatkowych oszczędności w resortach na poziomie 3 mld zł".

Według Rostowskiego dochody z dywidend spółek Skarbu Państwa czy spółek, w których Skarb Państwa ma udziały mają wzrosnąć o 5,3 mld zł. W ustawie budżetowej przychody z dywidend były zapisane na poziomie 2,87 mld zł.

"W tym roku nie przewidujemy wzrostu podatków, ale jest jasne, że w sytuacji, w której mamy do czynienia z tak poważnym kryzysem, będziemy musieli na 2010 i 2011 zakreślić +ścieżkę poprawy+ finansów publicznych" - mówił szef resortu finansów.

Dodał, że będzie się ona składała z dwóch elementów. "Z jednej strony z prawdziwych oszczędności wynikających ze zmian systemowych w administracji publicznej i w różnych aspektach wydatków publicznych. Ale także jest możliwe, że będzie wymagała wzrostu niektórych podatków. O tym będziemy decydowali w kontekście prac nad budżetem na rok 2010, tzn. późnym sierpniem i we wrześniu" - powiedział Rostowski.

Według Rostowskiego, wydatki w budżecie będą nawet niższe niż zakładano o 22,7 mld zł. Minister finansów powiedział, że rząd nie zakłada następnej nowelizacji tegorocznego budżetu, ale zastrzegł, że "w czasach kryzysu nie da się kategorycznie niczego powiedzieć". "Rząd właśnie dlatego robi nowelizację w połowie roku, by nie było potrzeby drugiej nowelizacji" - podkreślił.

Zgodnie z obowiązującą ustawą budżetową dochody państwa miały wynieść w tym roku ponad 303 mld zł, a wydatki nie więcej niż 321,2 mld zł. Deficyt miał wynieść 18,2 mld zł.

dk pap


Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...