Automaty oszukują fiskusa
Przeróbki maja swój ukryty cel
Według policjantów z CBŚ przeróbki mają dwa cele - oszustwa podatkowe i pranie brudnych pieniędzy. Firmy mają kolosalne lewe zyski, a jedynym stratnym jest Skarb Państwa. Właściciele firm z automatami do niskich wygranych (do 15 euro) płacą jedynie 180 euro miesięcznego zryczałtowanego podatku. W przypadku maszyn, które pozwalają wygrać więcej, powinni płacić 45 procent od dochodu każdej maszyny - wyjaśnia "DGP".
Biegli nie oglądają automatów
- Tylko przypadkiem nie znalazły się w pierwszej partii przebadanych automatów. Spodziewamy się opinii za dwa - trzy tygodnie - mówi rozmówca "DGP" z Prokuratury Krajowej. Automaty, zanim trafią do salonów, muszą najpierw uzyskać certyfikat od biegłego autoryzowanego przez resort finansów. - Biegły nie ogląda na oczy automatu. Inkasuje tylko sto złotych za każdą opinię - mówi rozmówca "DGP". - Postawiliśmy pierwsze zarzuty osobom odpowiedzialnym za wystawianie opinii legalizujących -tłumaczy Janusz Kordulski, rzecznik prokuratury w Białymstoku.
PAP, "DGP"< dar