Solidarność: zatrzymać prywatyzację KGHM
"Administracja funkcjonuje źle"
- Wielokrotnie zwracaliśmy się do różnych prokuratur ze sprawami trudnymi, dotyczącymi naruszania prawa pracowniczego, prawa związkowego przez pracodawców. Wszystkie nasze wnioski prokuratury umarzają tylko dlatego, że składają je związki zawodowe - powiedział podczas pikiety Grajcarek. - Chcieliśmy premierowi powiedzieć, że jego administracja funkcjonuje źle - dodał.
Ręce precz od PGE
Wiceprzewodniczący Sekcji Krajowej Energetyki NSZZ "Solidarność" Edmund Myszka stwierdził z kolei, że związek domaga się wstrzymania prac nad restrukturyzacją PGE, która ma doprowadzić do konsolidacji grupy. Według niego, spowoduje to zniszczenie firmy. - Jest gotowość do podjęcia działań zmierzających do przeprowadzenie strajku generalnego w energetyce. W czwartek rozpoczyna się zjazd krajowy Solidarności. Ta sprawa będzie postawiona na zjeździe - powiedział Myszka.
Według niego ani związki zawodowe, ani rady pracowników czy zarządy konsolidowanych spółek nie otrzymały materiałów, które świadczyłyby o zasadności zmian w PGE. - To działanie w złej wierze i na szkodę bezpieczeństwa energetycznego kraju - uważa Myszka. Dodał, że decyzje w sprawie zmian strukturalnych i konsolidacji PGE - grupie, w której ma pracować 46 tys. osób - rada nadzorcza podjęła bez żadnych dokumentów i opracowań.
Reformy? Tak, ale jasne i czytelneMyszka zaznaczył, że związkowcy "wpiszą się" w proces restrukturyzacji, ale "na warunkach jasnych i czytelnych". Poinformował ponadto, że związek nie zgadza się na to, by środki z prywatyzacji PGE trafiły do budżetu, a nie na odnowę infrastruktury energetycznej.
PAP, arb