UE sięga do kieszeni palaczy
Taryfa ulgowa dla wschodu
Polska, Bułgaria, Grecja, Estonia, Łotwa, Litwa, Węgry i Rumunia to kraje, które nie osiągnęły jeszcze obecnie obowiązującego minimum albo zrobiły to bardzo niedawno. Dlatego na forum UE zabiegały o prawo do późniejszego wprowadzenia kolejnej podwyżki. Zgodnie z kompromisową propozycją przygotowaną przez szwedzkie przewodnictwo, swoje stawki będą musiały podnieść najpóźniej od początku 2018 r. Takie ulgowe traktowanie nie spodobało się krajom Zachodu, które stosują dużo wyższe stawki akcyzy niż większość nowych krajów UE. Różnice stawek w UE sięgają 600 proc. W obawie przed masowym importem z zagranicy wymogły one zgodę na ograniczenie ilościowe przywożonych tańszych papierosów.
Zgodnie z porozumieniem kraje, które nie korzystają z okresu przejściowego, będą mogły ograniczyć do 300 sztuk - czyli trzech kartonów - liczbę papierosów przywożonych z krajów, które jeszcze nie wyrównały akcyzy do unijnego poziomu. Innymi słowy, jeśli Polska rzeczywiście będzie chciała zwlekać z podwyżką do 2018 r., a inne kraje wprowadzą obostrzenia, wyjeżdżając do Niemiec, Francji czy Wielkiej Brytanii Polacy będą mogli zabrać maksymalnie trzy kartony papierosów na własny użytek.
Tytoń też podrożeje
Ministrowie postanowili podnieść także akcyzę na sprzedawany osobno tytoń do samodzielnego skręcania papierosów, który w większości krajów jest o wiele tańszy. Ustalono kalendarz stopniowego podwyższania stawek minimalnych, od 40 proc. ceny i 40 euro za kilogram w 2011 r., po 50 proc. i 60 euro za kilogram w 2020 r. Zrównanie akcyzy w porównaniu ze stawkami na papierosy ma sprawić, że tytoń przestanie być atrakcyjny cenowo. UE uzasadnia podwyżkę akcyzy troską o zdrowie obywateli. Kraje członkowskie mają pełną swobodę we wprowadzaniu jeszcze wyższych stawek.
PAP, arb