Bułgarzy mają dość hazardu
Punktem zwrotnym okazał się proces sprzed kilku miesięcy. Przed sądem stanął ojciec, który wydał na gry losowe pieniądze, zebrane dzięki akcji charytatywnej na leczenie chorej córki. Lekarze uznali, że cierpi na uzależnienie od hazardu. Ostatnio podnoszą się zatem głosy nawołujące do wprowadzenia zakazu hazardu. - Czy najuboższy kraj w Europie może pozwolić sobie na najbardziej liberalną politykę w dziedzinie hazardu - zapytał w parlamencie lider centroprawicowej partii Demokraci na rzecz Silnej Bułgarii, były premier Iwan Kostow, przypominając, że nie ma lepszego miejsca na pranie brudnych pieniędzy z kasyn niż jego kraj.
Głos Kostowa utonął jednak w zalewie apeli przedstawicieli biznesu hazardowego o dalszy rozwój branży. Według nich w warunkach kryzysu gospodarczego turystyka bułgarska powinna stawiać właśnie na hazard i umacniać pozycję Mekki gier losowych. Pozycja ta jest obecnie niezagrożona, a geografia jak najbardziej sprzyja branży hazardowej. W Turcji hazard jest zakazany, w Grecji - bardzo ograniczony. Kasyna bułgarskie ściągają Izraelczyków i obywateli państw arabskich. Na trwających obecnie międzynarodowych targach turystycznych w Stambule Bułgaria reklamuje się jako kierunek hazardowy.
Po ubiegłorocznych zmianach ustawodawstwa w Rosji i "wygnaniu" hazardu z dużych miast rosyjskich Bułgaria stała się dla Rosjan najbliższym miejscem, gdzie można rzucić wyzwanie losowi. Inwestowanie w przemysł hazardowy w Bułgarii to obok energetyki najważniejszy temat dwustronnych rozmów gospodarczych. Według danych agencji nieruchomości, na bułgarskim wybrzeżu czarnomorskim cena jednego hotelu, szacowanego na 10 mln euro, może wzrosnąć nawet dwukrotnie, jeżeli posiada on licencję na kasyno. A Rosjanie są najpoważniejszymi inwestorami w bułgarskiej turystyce.
Od pierwszego kasyna w Bułgarii, otwartego w 1979 r., do którego Bułgarzy mieli zakaz wstępu, biznes hazardowy przeszedł długą i uwieńczoną powodzeniem drogę. Według raportu Państwowej Komisji Hazardu za 2008 r., w kraju jest 21 kasyn, 35 sal bingo oraz 993 sal różnych gier losowych. Importem i produkcją urządzeń dla tego przemysłu, w tym tzw. jednorękich bandytów, zajmuje się 86 licencjonowanych firm. Hazard daje około 80 tys. miejsc pracy. W 2008 r. wydano o 15 proc. więcej zezwoleń na otwarcie salonów gier niż w poprzednim roku. Wpływy do budżetu podatków z hazardu wynoszą 117 mln lewów (58,5 mln euro). Liczba klientów rośnie przeciętnie o 6 proc. rocznie.PAP, arb