Volvo w chińskich rękach
"Spodziewamy się sfinalizować umowę w trzecim kwartale tego roku - powiedział na konferencji prasowej dyrektor finansowy koncernu Forda Lewis Booth. Ujawnił on, że Ford, choć nie będzie już właścicielem marki nadal będzie współpracować z Volvo.
Szef Geely Li Shufu potwierdził, że jego firma ma zabezpieczone środki na realizację umowy. Będą one pochodzić również z międzynarodowych źródeł. Stwierdził też, że Volvo skorzysta z "ogromnej wiedzy Geely na temat chińskiego rynku". Obiecał, że produkcja w Europie nie zostanie zmieniona przez długi czas, nie podał jednak konkretów.
Kwestia przejęcia marki Volvo przez chińskiego inwestora stała do ostatnich dni pod znakiem zapytania. Sprzeciwiały się temu silne związki zawodowe, które do końca nie ufały możliwościom finansowym inwestora. Obawiano się, że Chińczycy przejmą znaną na całym świecie z troski o bezpieczeństwo technologię Volvo, a nie będą dbały o miejsca pracy w Szwecji. Ostatecznie jednak zawiązki zgodziły się na zawarcie umowy.
Umowa została podpisana na najwyższym szczeblu. Do Goeteborga oprócz dyrektora finansowego Forda, prezesa Geely przybyli również chińscy dygnitarze z wiceprezydentem Chin Xi Jingpingiem (czyt.Si Cinpingem) oraz szwedzka wicepremier i minister ds. przedsiębiorstw Maud Olofsson.
"Niezależnie kto będzie właścicielem marki, Volvo pozostanie szwedzkie" - przekonywała wicepremier Olofsson, która chce pokazać, że umowa to również sukces jej rządu. Jesienią w Szwecji odbędą się wybory parlamentarne, a koalicja rządowa jest krytykowana za niedostateczną ochroną przemysłu motoryzacyjnego, który w Szwecji szczególnie poniósł straty w wyniku światowego kryzysu.
W poniedziałek chińscy politycy spotkają się w Sztokholmie z premierem Szwecji Fredrikiem Reinfeldtem oraz królem Szwecji Karolem XVI Gustawem.
Samochody Volvo mają 83-letnią historię, marka od 1999 roku należała do koncernu Forda.
PAP, mm