Merkel: nie jestem w stanie obniżyć podatków
W umowie koalicyjnej między blokiem chadeckim a liberałami zapowiadano odciążenia podatkowe na kwotę do 24 mld euro. Eksperci i opozycja krytykowali te zamierzenia, ze względu na trudną sytuację niemieckiego budżetu. Według Merkel w nadchodzących tygodniach pierwszeństwo musi mieć konsolidacja budżetu państwa. Ważnym zadaniem do wypełnienia pozostaje również regulacja rynków finansowych i przeciwdziałanie spekulacjom, osłabiającym euro.
Niemieccy komentatorzy są zgodni, że wyborcy w Nadrenii Północnej-Westfalii dali wyraz swemu niezadowoleniu z potknięć chadecko-liberalnego rządu Merkel. Dziennik "Sueddeutsche Zeitung" pisze, że "czarno-żółta koalicja na szczeblu federalnym jest do niczego". "Wielkie oczekiwania społeczeństwa wobec nowego rządu przerodziły się w wielkie rozczarowanie. Czarno-żółta smuta przekłada się na landy. Najpierw dotknęła Nadrenię Północną-Westfalię" - pisze "SZ". Komentator dziennika winą za tę sytuację obarcza szefa FDP, wicekanclerza Guido Westerwellego. "FDP jest wciąż tam, gdzie była 20 lat temu" - pisze.
Dziennik "Financial Times Deutschland" ocenia, że błędem byłoby określać wynik niedzielnych wyborów "rachunkiem dla rządu federalnego". "Rachunek jest dowodem za wykonanie czegoś, tymczasem kanclerz Angela Merkel nie miała się czym wykazać w minionym półroczu. Niemal zaprzestała rządzenia, by nie wystraszyć niczym wyborców" - pisze "FTD". I dodaje, że taka taktyka się nie opłaciła.
PAP, arb