Odbudowa wałów w Małopolsce będzie kosztować co najmniej 300 milionów złotych
- Najtrudniejsza sytuacja jest w Lanckoronie, gdzie uszkodzonych jest ok. 70 domów. Do Lanckorony wyruszyła ekipa specjalistów geologów, którzy będą dokonywać odwiertów, pozwalających na ocenę sytuacji - powiedziała rzeczniczka wojewody małopolskiego Joanna Sieradzka. W Lanckoronie od soboty pracują psychologowie udzielający pomocy i wsparcia mieszkańcom poszkodowanym przez żywioł. W terenie pracują też powiatowi i wojewódzcy inspektorzy nadzoru budowlanego, którzy przeprowadzają kontrole uszkodzonych budynków.
Sytuacja w Małopolsce powoli powraca do normy. Rzeki opadają, stan alarmowy przekraczają jeszcze Szreniawa i Wisła przy granicy z woj. podkarpackim. Powyżej stanu ostrzegawczego utrzymuje się Stryszawka i Wisła na większości jej przebiegu przez województwo małopolskie. W całym regionie trwa szacowanie szkód i usuwanie zniszczeń - wypompowywanie wody z budynków i rozlewisk, usuwanie szlamu z dróg i posesji oraz uszczelnianie i umacnianie wałów przeciwpowodziowych.
Wojewoda małopolski Stanisław Kracik zdecydował o przyśpieszeniu wypłat zasiłków dla powodzian. Samorządy zajęte do tej pory trwającą akcją ratunkową na ogół nie były w stanie przesłać wniosków i protokołów dotyczących pomocy socjalnej. Wojewoda zadecydował o przekazaniu już teraz do 2 tys. złotych zaliczki na rodzinę do tych gmin, które zgłosiły lub zgłoszą taką potrzebę.
Poszczególne samorządy otrzymują też po 100 tys. zł na bieżącą akcję ratunkową. W sumie wojewoda ma do dyspozycji na ten cel 11,2 mln zł. Dzięki tym funduszom samorządy będą mogły sfinansować najpilniejsze działania przeciwpowodziowe - kupić paliwo do pomp i pojazdów, środki dezynfekcyjne, wodę pitną i żywność czy oznakować niebezpieczne miejsca.
Według małopolskich strażaków, w całym województwie jest 169 miejscowości, w których rozlewiska mają ponad 1 tys. m kw. Woda wlała się do 10 tys. budynków.PAP, arb