Belka: jestem człowiekiem bardzo ostrożnym
Dodano:
Myślę, że jestem człowiekiem bardzo ostrożnym, konserwatystą, ale niepozbawionym wrażliwości społecznej - mówił o sobie w piątek w TVN24 nowy prezes NBP Marek Belka. Według niego, Polska nie jest skazana na podwyżkę podatków .
Ja się kiedyś określiłem, jako konserwatysta fiskalny. Uważam, że lepiej mieć mniej kredytów, więcej zaoszczędzić, ale nie jestem sknerą. Uważam, że budżet jest po to, żeby finansować ważne cele społeczne i infrastrukturalne" - powiedział Belka.
Pytany o konflikt poprzedniego prezesa NBP z rządem o zysk banku, zaznaczył, że nie ma problemu przekazywania zysku NBP do budżetu. "To jest określone w prawie, że 95 proc. tego zysku trafia do budżetu. Problem jest w definicji i zasadach naliczania tego zysku" - podkreślił Belka.
"Te zasady zostały określone około 12 lat temu i w tej chwili chodzi o to, żeby przypatrzyć się, czy one są właściwe, przejrzyste zrozumiałe" - powiedział Belka. "Ministrowie finansów nie powinni oczekiwać zysku z NBP, nie powinni go zapisywać w budżecie, powinni go traktować jak mannę z nieba" - dodał.
W jego ocenie, między rządem a NBP byłoby mniej napięć, gdyby ustalić zasadę lub stworzyć tradycję, że zysk NBP przekazywany jest np. na obniżenie długu publicznego.
Według Belki, Polska nie jest skazana na podwyżkę podatków i nie rekomendowałby rządowi takiego kroku. "Myślę, że rząd powinien z pełną determinacją sprowadzić deficyt finansów publicznych z zeszłorocznych 7 proc. do 3 proc. Nie powinien podnosić podatków" - powiedział szef NBP.
W jego ocenie nie oznacza to, że trzeba wielkich cięć budżetowych. "Gospodarka zaczyna przyspieszać. Jeżeli kraj ma duży potencjał wzrostowy - jak Polska - to bardzo często wystarczy przyhamować tempo wzrostu wydatków, żeby osiągnąć w polityce budżetowej to, o co chodzi" - powiedział. "Bez krwi i krwawych cięć" - dodał.
Pytany o konflikt poprzedniego prezesa NBP z rządem o zysk banku, zaznaczył, że nie ma problemu przekazywania zysku NBP do budżetu. "To jest określone w prawie, że 95 proc. tego zysku trafia do budżetu. Problem jest w definicji i zasadach naliczania tego zysku" - podkreślił Belka.
"Te zasady zostały określone około 12 lat temu i w tej chwili chodzi o to, żeby przypatrzyć się, czy one są właściwe, przejrzyste zrozumiałe" - powiedział Belka. "Ministrowie finansów nie powinni oczekiwać zysku z NBP, nie powinni go zapisywać w budżecie, powinni go traktować jak mannę z nieba" - dodał.
W jego ocenie, między rządem a NBP byłoby mniej napięć, gdyby ustalić zasadę lub stworzyć tradycję, że zysk NBP przekazywany jest np. na obniżenie długu publicznego.
Według Belki, Polska nie jest skazana na podwyżkę podatków i nie rekomendowałby rządowi takiego kroku. "Myślę, że rząd powinien z pełną determinacją sprowadzić deficyt finansów publicznych z zeszłorocznych 7 proc. do 3 proc. Nie powinien podnosić podatków" - powiedział szef NBP.
W jego ocenie nie oznacza to, że trzeba wielkich cięć budżetowych. "Gospodarka zaczyna przyspieszać. Jeżeli kraj ma duży potencjał wzrostowy - jak Polska - to bardzo często wystarczy przyhamować tempo wzrostu wydatków, żeby osiągnąć w polityce budżetowej to, o co chodzi" - powiedział. "Bez krwi i krwawych cięć" - dodał.
PAP, im