Resort finansów zapewnia: wyższy VAT tylko do 2013 roku

Dodano:
Fot. sxc.hu Źródło: FreeImages.com
- W 2013 r. sytuacja finansów publicznych powinna się na tyle poprawić, że dodatkowe obciążenie VAT nie będzie potrzebne - uważa wiceminister finansów Ludwik Kotecki. Odpowiadając na pytania posłów w czasie sejmowej debaty poświęconej stanowi finansów państwa Kotecki poinformował, że rząd rozważał także inne rozwiązania niż podwyżka VAT.

- To co zostało wybrane, jest najmniej dotkliwe z punktu widzenia wzrostu gospodarczego - zapewnił wiceminister. Podkreślił, że w przyszłym roku podwyżki VAT nastąpią w połowie krajów UE, a w większości z nich będzie to wzrost znacznie wyższy niż w Polsce. - Zgodnie z naszymi prognozami sytuacja finansów publicznych w 2013 roku powinna się na tyle poprawić, że to dodatkowe obciążenie VAT będzie można wycofać - zaznaczył.

Odnosząc się do pytań o wzrost cen żywności, wiceminister poinformował, że ok. 47 proc. konsumpcji żywności związane jest z towarami opodatkowanymi 7-proc. stawką VAT. - To prawie połowa wydatków na żywność. Obciążenie podatkiem tych towarów spadnie o 2 pkt proc. - zauważył. Dodał, że 20 proc. żywności jest opodatkowana podstawową stawką, a pozostałe ponad 30 proc. podlega obniżonej stawce 3 proc., która - zgodnie z regulacjami unijnymi - i tak musi wzrosnąć do 5 proc. - W efekcie cały wpływ zmian VAT dotyczących żywności na wskaźnik wzrostu cen towarów i usług konsumpcyjnych w przyszłym roku szacujemy na poziomie minus 0,9 pkt proc. - powiedział Kotecki. Dodał, że na tempo inflacji pozytywnie będzie wpływać spodziewana przez resort w 2011 r. aprecjacja złotego. - Ona będzie łagodzić ten wzrost cen, nawet jeżeli będzie on następował w innych towarach niż żywnościowych - mówił.

Według Koteckiego, podwyżka VAT w Polsce może być w części "zaabsorbowana" przez firmy. Jak tłumaczył, będą one konkurować ze sobą, w efekcie czego podwyżka VAT może nie zostać przeniesiona na konsumentów. Wiceminister odniósł się także do informacji o ewentualnym wprowadzeniu dodatkowego podatku "bankowego". Zaznaczył, że nasz system bankowy bardzo dobrze sobie poradził w kryzysie: - Trudno byłoby uzasadniać wprowadzenie takiego podatku w chwili obecnej - ocenił. Wiceminister dodał, że takie rozwiązania rozważają kraje, które "włożyły" w swoje systemy bankowe miliardy dolarów czy funtów (USA i Wielka Brytania). Wyjaśnił, że w pierwszym półroczu wpływy do budżetu z banków wyniosły ok. 1,3 mld zł, a resort finansów spodziewa się, że w ciągu roku banki odprowadzą z tytułu CIT ok. 2 mld zł.

Kotecki odniósł się też do kwestii zatrudnienia w sektorze publicznym. Jak zaznaczył, w 2009 r. zatrudnienie w państwowej i samorządowej sferze publicznej wzrosło o ok. 34 tys. osób. - Przy czym 33 tys. z tych 34 tys. było w sferze samorządowej. Wzrost zatrudnienia w sektorze publicznym to głównie są samorządy, na które rząd bezpośrednio wpływu nie ma - zauważył Kotecki. Kotecki odpowiadał też na pytanie dotyczące zmian klasyfikacji OFE w długu publicznym. Jego zdaniem, gdyby transfery do OFE nie były wliczane do długu publicznego, to wtedy kształtowałby się on na poziomie poniżej 40 proc. PKB. - Wtedy plasowalibyśmy się w pierwszej piątce krajów UE z najniższym długiem publicznym - wyjaśnił.

Kotecki powiedział, że czerwiec był czwartym miesiącem z rzędu, w którym następował wzrost zatrudnienia, a produkcja wzrosła znacznie - bo aż o 14 proc. w ujęciu rocznym. - To oznacza, że Polska jest konkurencyjnym krajem. Nie widać tego ożywienia we wzrostach np. wynagrodzeń, ale dzięki temu konkurencyjność jest utrzymywana. To powoduje, że utrzymujemy bardzo wysoką dynamikę produkcji - tłumaczył. Jego zdaniem, obecnie mamy dobry moment, by przywrócić stabilność finansów publicznych.

PAP, arb
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...