Barroso: wzrost PKB w UE wyższy od naszych oczekiwań
Barroso wyjaśnił, że widzi wolę rządów UE do wprowadzenia zarządzania gospodarczego w Unii, silniejszego nadzoru, wyrównywania nierówności makroekonomicznych w strefie euro i ewentualnych sankcji. Zapowiedział, że konkretne propozycje legislacyjne KE przedstawi 29 września. - Nadszedł czas na właściwe inwestycje na lepszą przyszłość. UE musi pokazać, że jest czymś więcej niż 27 rozwiązaniami krajowymi. Albo będziemy płynąć wspólnie, albo utoniemy osobno! - zaapelował przewodniczący KE. - Pesymizm i promowanie porażki nie pozwolą na wygraną. Sprawią to pewność siebie, optymizm i dobra wola - dodał.
- W celu finansowania wielkich inwestycji infrastrukturalnych Komisja Europejska proponuje wprowadzenie obligacji emitowanych wspólnie z Europejskim Bankiem Inwestycyjnym - zapowiedział Barroso. - Powinniśmy zastanowić się nad nowymi źródłami finansowania głównych europejskich projektów infrastrukturalnych. Dla przykładu, zaproponuję wypuszczenie obligacji europejskich, wspólnie z EBI. Należy także rozwinąć partnerstwo publiczno-prywatne - powiedział Barroso w przemówieniu "o stanie Unii", odnosząc się do ram budżetowych UE po 2013 roku.- Składka finansowa na europejskim poziomie pozwala krajom członkowskim obciąć koszty, uniknąć płacenia dwa razy za to samo i uzyskać lepszy wzrost z inwestycji - przekonywał Barroso. Zapewnił, że opowiada się za "ambitnym" budżetem UE po roku 2013, ale - jego zdaniem - pytanie nie brzmi, czy wydatki mają być mniejsze, czy większe, tylko jak sprawić, by były "bardziej inteligentne".
Przewodniczący KE opowiedział się również za tym, by kolejne unijne ramy finansowe obejmowały 10 lat, z przeglądem w połowie tego okresu, a nie jak obecnie siedem lat. Barroso nazwał to opcją "5+5". - To da nam możliwość planowania w dłuższym okresie i lepsze powiązanie z kadencjami naszych obu instytucji - przekonywał europarlamentarzystów szef Komisji Europejskiej. Parlament Europejski opowiadał się za skróceniem obecnej siedmiolatki do lat pięciu.PAP, arb