Rząd Francji wygrywa "bitwę o paliwo" ze związkowcami
Według mediów, sytuacja z paliwami poprawia się powoli, choć pozostaje trudna w kilku regionach, w tym przede wszystkim na zachodzie i środkowym zachodzie oraz w Ile-de-France. Według Francuskiej Unii Przemysłu Naftowego, jeszcze w poniedziałek w jednej czwartej punktów dystrybucji paliw w kraju kierowcy mieli - w różnym stopniu - problemy z tankowaniem.
Strajk trwa wciąż w 9 rafineriach, w tym w 6 zakładach koncernu Total. Ponadto już od blisko miesiąca protestuje obsługa portu w pobliżu Marsylii, blokując wstęp dziesiątkom statkom z surową ropą i produktami petrochemicznymi. Z tego powodu ponad 80 tankowców czeka wciąż na rozładunek na redzie w okolicy francuskiego portu. Ten protest w Marsylii kosztował już do tej pory, według dziennika "Le Figaro", 600 milionów euro. Od ubiegłego wtorku - zgodnie z zarządzeniem prezydenta Francji Nicolasa Sarkozy'ego - policja odblokowała siłą kilka składów paliw, w których zabarykadowali się przeciwnicy reformy emerytalnej.
Minister finansów Christine Lagarde oceniła, że konflikt w sprawie reformy emerytalnej jest w "przełomowym" momencie. Wyraziła się z uznaniem o nowej inicjatywie części związkowców, którzy zaproponowali dzień wcześniej organizacjom pracodawców negocjacje w sprawie zatrudnienia ludzi młodych i seniorów. - Witam z zadowoleniem powrót rozumu i dialogu - podkreśliła Lagarde. Propozycja negocjacji ze strony związków może oznaczać, że ich umiarkowana część, zwłaszcza druga pod względem wielkości organizacja - CFDT, pogodziła się z przyjęciem rządowej reformy emerytalnej. W opinii mediów, teraz związki chcą przenieść walkę na nieco inne "fronty". Mimo tych deklaracji główne związki zawodowe zapowiedziały kolejne ogólnokrajowe akcje protestacyjne w czwartek 28 października i w sobotę 6 listopada.
PAP, arb