ZUS karze przedsiębiorców, którzy... posłuchali jego rad

Dodano:
Fot. sxc.hu Źródło: FreeImages.com
W 2009 roku urzędnicy ZUS radzili drobnym przedsiębiorcom by, w związku z kryzysem, czasowo zawiesili swoją działalność, dzięki czemu mieli mieć możliwość uniknięcia konieczności opłacania składek. Przedsiębiorcy z rady skorzystali - a dziś ZUS żąda od nich... karnych odsetek za niezapłacone składki - pisze "Dziennik Polski".
Państwowy ubezpieczyciel dziś umywa ręce i nie uznaje żadnych zawieszeń domagając się spłaty zaległych składek wraz z karnymi odsetkami - co często oznacza wydatek rzędu kilkudziesięciu tysięcy złotych. - Sytuacja finansowa funduszu ubezpieczeń i budżetu państwa jest kiepska, więc szukamy pieniędzy wszędzie - przyznają pracownicy ZUS. Dotychczas w starciu z pojedynczymi przedsiębiorcami ZUS za każdym razem wygrywał sprawy sądowe, więc teraz - korzystając z nowych przepisów o pozwach zbiorowych, ok. stu przedsiębiorców zamierza wystąpić wspólnie przeciwko ubezpieczycielowi. Niewykluczone, że do pozwu dołączą następni - bo kłopoty z nieuznawaniem zawieszenia działalności mają tysiące osób. Tylko w 2009 roku Zakład wydał 800 decyzji w sprawie przedsiębiorców, którzy zawiesili działalność, a w tym roku wszczął 1051 kolejnych spraw.

Prezes ZUS Zbigniew Derdziuk przyznaje, że choć w przepisach nie ma mowy o zawieszeniach, to ZUS je dopuszczał i radził przedsiębiorcom w jaki sposób częściowo mogą wyrejestrować się ze składek. Przedsiębiorcy chcą przypomnieć urzędnikom Zakładu o tych "dobrych radach" w sądzie.

"Dziennik Polski", arb


Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...