Szwedzka firma wciąż pozwala płacić WikiLeaks

Dodano:
Chociaż duże i znane systemy rozliczeń finansowych Mastercard i Visa odmówiły przekazywania darowizn na rzecz demaskatorskiego portalu WikiLeaks, niewielka firma z siedzibą na południu Szwecji oświadczyła, że nadal będzie je przekazywać.
Brytyjsko-szwedzka firma Flattr, obsługująca internetowy system przekazywania wpłat społecznościowych, pozostała jednym z nielicznych okienek kasowych dla osób, które chcą finansować funkcjonowanie WikiLeaks. - Nigdy nie przestaniemy tego robić, jak długo operacje WikiLeaks będą legalne - oświadczył Leif Hogberg, współwłaściciel i twórca Flattra, obsługującego społecznościowe mikrowpłaty. - Ponieważ jesteśmy firmą brytyjską i mamy szwedzki oddział, dotyczy nas prawo brytyjskie i szwedzkie, a WikiLeaks nie jest obecnie nielegalna w Wielkiej Brytanii i Szwecji - wyjaśnił. Hogberg dodał, że zauważył, że niektóre firmy w rzeczywistości nie chcą obecnie współpracować z Flattrem, ale nie wymienił ich nazw. Nie ujawnił też, ile pieniędzy przekazała jego firma dla WikiLeaks w ciągu miesięcy od zarejestrowania jej w systemie jako odbiorcy datków, przekazywanych poprzez kliknięcia. Flattr ma na świecie około 50 tysięcy darczyńców.

Współzałożycielem Flattra jest Peter Sunde, jeden z założycieli i były rzecznik prasowy głośnego serwisu internetowej wymiany plików The Pirate Bay (Zatoka Piratów), gdzie internauci znajdowali muzykę czy filmy i ściągali je za darmo. System wpłat poprzez Flattr polega na tym, że zarejestrowani w systemie internauci mogą wspierać twórców - muzyków, blogerów, kogokolwiek, kto coś tworzy, czegoś dostarcza - poprzez klikanie w specjalne ikonki. Serwis nie wprowadza stałej opłaty za kliknięcie - internauci wpłacają miesięczny abonament, po czym mogą klikać na materiały wybranych przez siebie odbiorców.

PAP, arb

Szukasz prezentu na święta? Zobacz jakie prezentowe hity roku wybrał "Wprost"!

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...