Emerytury: "rząd wybrał środkową drogę"

Jaki manewr lepszy?
Tusk przyznał, że w sprawie przyszłości OFE są różne stanowiska. Jednak wyraził nadzieję, że za kilka dni nawet najbardziej "zawzięci" komentatorzy i eksperci porównując rozwiązania np. Estonii czy Węgier, przyznają, że Polska "idzie środkową drogą, możliwie bezpieczną dla finansów publicznych i dla emerytów dzisiejszych i przyszłych".
Zdaniem Tuska polska propozycja zmian w OFE jest szukaniem zrównoważonych sposobów oszczędzania poprzez redukowanie wydatków publicznych. Szef rządu podkreślił, że pytaniem jest, czy lepiej zastosować umiarkowany manewr, w którym nie zabiera się ludziom pieniędzy, czy ich szukać np. w podatkach.
"Państwo nie zabierze pieniędzy"
Premier zaznaczył, że po wejściu w życie zmian pieniądze będą nadal przywiązane do konta emerytalnego Polaków, państwo ich nie zabierze, ale dzięki temu dług publiczny będzie niższy. Dodał, że jest to konieczne ze względu na spełnienie kryteriów z Maastricht czy groźbę utraty środków europejskich, gdyby Polska przekroczyła deficyt ponad miarę.
W czwartek premier zapowiedział, że część pieniędzy, przymusowo pobieranych z pensji Polaków, zamiast do OFE trafi do ZUS-u. Otwarte Fundusze Emerytalne będą otrzymywać 2,3 proc. składek zamiast 7,3 proc.
zew, PAP