Kto będzie leczył Czechów? 4 tysiące lekarzy zrezygnowało z pracy
Największą liczbę wypowiedzeń umów o pracę jeszcze przed końcem roku otrzymali dyrektorzy placówek z województw: morawsko-śląskiego, południowomorawskiego i Wysoczyzny. - Wśród rezygnujących z pracy dominują specjaliści z dziedziny anestezjologii i reanimacji oraz chirurdzy - poinformował przewodniczący Lekarskiego Klubu Zawodowego-Związku Lekarzy Czeskich (LOK-SCzL) Martin Engel.
Minister zdrowia Leosz Heger powiedział, iż rozumie, że zarobki lekarzy są niewspółmierne do obciążenia i odpowiedzialności względem wykonywanej pracy, jednak dodatkowych pieniędzy nie jest w stanie zdobyć. - Odkąd pełnię swą funkcję mówię, że ten rząd pieniędzy nie ma i jeśli jakieś środki na pensje mogą się znaleźć, to jedynie wewnątrz systemu - zaznaczył. Szef resortu zdrowia planuje obecnie konsultacje z dyrektorami szpitali i wojewodami.
Składający wypowiedzenia twierdzą, że znajdą zatrudnienie za lepsze pieniądze za granicą lub w placówkach prywatnych. Domagają się wzrostu wynagrodzeń do co najmniej 1,5-krotnej wartości średniej pensji krajowej, zniesienia przestarzałego systemu szkoleń podyplomowych i lepszych warunków pracy. Lekarzy planujących odejście z publicznej służby zdrowia i wyjazd za granicę ostro skrytykował w swym orędziu noworocznym prezydent Republiki Czeskiej Vaclav Klaus. - Był czas, gdy miał sens wyjazd "za lepszym" na obczyznę, jednak dziś na pewno tak nie jest. Wezwania, aby w niektórych zawodach w sposób zorganizowany, kolektywny i zbiorowy wyjeżdżać za granicę, są czymś, z czym nie możemy się godzić. To szantaż nie do przyjęcia - oświadczył Klaus.PAP, arb